Okazuje się, że hotel nie jest taki zły, jak wyglądał na pierwszy rzut oka. Na plus należy uznać możliwość wybrania śniadania kontynentalnego lub indonezyjskiego. Oczywiście, wybieramy lokalne.
Po śniadaniu szybkim krokiem idziemy na plażę. W końcu nie codziennie zdarza się okazja popływać w gorącym oceanie. Tradycyjnie na plaży rozstawione są czerwone flagi, zabraniające pływania. Dziś jednak oprócz surferów, przyczyną zakazu mogą być duże fale, które raz za razem atakują plażę.
Kładziemy ręczniki na piasek, idziemy w miejsce oddalone od surferów i nic nie robiąc sobie z zakazu, wskakujemy do oceanu.
Trzeba bardzo uważać, aby nie dać się wywrócić uderzającym falom. Im dalej jednak, tym ocean jest spokojniejszy. Tam bez obaw pływamy, unosząc się na falach.
Można by tak spędzić cały dzień, ale przed nami zostały do zobaczenia dwie bardzo charakterystyczne świątynie, których będąc na Bali nie wypada nie zobaczyć 😉
Przy plaży wszyscy kierowcy liczą sobie za transport do tych świątyń 600 000 – 650 000 IDR. Nie pozostało nam więc nic innego, jak tylko iść na ulicę Legian i tam znajdujemy transport za 400 000 IDR.
Naszym kierowcą jest mężczyzna, który właśnie został dziadkiem i jest bardzo zadowolony z tego faktu. Zaraz po wejściu do samochodu pokazuje nam zdjęcia wnuka.
Bali świątynia Uluwatu
Wyjeżdżamy przed 14:00. Pierwszą świątynią do której jedziemy jest Uluwatu. Położona jest na południe, 30 km od Kuty. Z uwagi na korki przejazd zajmuje nam aż 1,5 godziny.
Świątynia Uluwatu nie jest może najciekawszą z balijskich świątyń, ale jest bardzo ładnie położona.
Warto przyjechać, aby zobaczyć urokliwą scenerię oraz długą ścieżkę wiodącą wzdłuż stromego klifu. Należy ona do świątyń morskich i poświęcona jest najważniejszemu bogowi w panteonie bogów balijskich Sang Hyang Widhi Wasa, zwanemu też Acintya. Pierwsza świątynia powstała tutaj już w XI wieku.
Oprócz pięknej scenerii świątynia znana jest z najbardziej agresywnych małp na wyspie. Trafiliśmy jednak na porę karmienia, więc zdecydowanie nie były zainteresowane turystami.
Natomiast nasze zainteresowanie wzbudzają chińscy turyści, którzy pomimo upału ubrani są w różnokolorowe kurtki. Podobno mają one chronić przed opalaniem.
Bali świątynia Tanah Lot
Ile może zająć na Bali przejazd 43 km? Taka właśnie odległość dzieli świątynie Uluwatu od Tanah Lot. Okazuje się, że po południu taki przejazd zajmuje aż 2,5 h.
Mamy wystarczająco dużo czasu, by poobserwować, jak wygląda balijska jazda na skuterach. Trafiliśmy chyba na godziny szczytu, gdyż z każdej uliczki wylewa się tłum osób na skuterach. Dla nich droga i pobocze to za mało, często wjeżdżają na chodniki.
Niektórzy zaskoczyli nas nie tylko sposobem jazdy. Pewien kierowca jeepa, miał np. do tylnego błotnika ma przywiązanego kurczaka bez głowy. Podziwiamy również akrobatyczne zdolności psa, który siedział na dużym pudle z farbami umieszczonymi z tyłu skutera.
Byliśmy również świadkiem zderzenia dwóch skuterów. Jednym jechała kobieta z dzieckiem, a drugi prowadził mężczyzna. Nic nikomu się nie stało, ale na mężczyznę naskoczyli inni kierowcy i zaczęły się przepychanki.
W końcu przyjeżdżamy do świątyni Tanah Lot. Kupujemy bilety i szybko biegniemy w stronę świątyni. Docieramy w odpowiedniej chwili, aby zobaczyć ostatnie promienie zachodzącego słońca wystające nad taflą oceanu.
Na terenie jest bardzo dużo turystów. Każdy z nich przybył, aby zobaczyć zachód słońca nad świątynią.
Tanah Lot jest jedną z częściej fotografowanych świątyń, a zawdzięcza to niespotykanemu położeniu. Jej nazwa oznacza „ziemię w morzu”, gdyż jest położona na skale, która w czasie przypływu zamienia się w wyspę.
Tylko podczas odpływu (po południu), można do niej dojść. Do wnętrza mają jednak wstęp tylko wierzący. Turyści mogą dojść tylko do schodów. Świątynia powstała w XV wieku i poświęcona jest bogu morza – Baruna.
Podczas odpływu odsłaniane są dwie groty. Do tej pod świątynią stoi długa kolejna turystów. W grocie kapłani udzielają specjalnego bramińskiego błogosławieństwa, naklejając na czoło nasiona ryżu.
Tam również można się napić wody ze świętego źródełka. Niesamowite jest to, że woda nie jest słona, pomimo że źródełko wybija z oceanu.
W grocie położonej naprzeciwko, inni kapłani pokazują „święte węże”. Jedna i druga atrakcja jest płatna „co łaska”, ale gdy ktoś się pyta ,,Ile”?, to słyszymy odpowiedź – 20 000 IDR. Zauważamy jednak, że gdy turyści dają mniej, to nie mają z tego powodu „nieprzyjemności”.
Bardzo szybko zapada zmrok, więc robimy ostanie zdjęcia i wracamy do Kuty. Prędkość, 24 km w godzinę.
Mamy jeszcze czas, aby zrobić ostatnie zakupy i zjeść kolację.
Pozostało tylko szybkie pakowanie i zamawiamy transport na lotnisko. Znowu korzystamy z Ubera. Tym razem przejazd kosztuje 35 000 IDR.
Za nami 12 dni poznawania Bali, podczas których udało nam się zrealizować cały plan, który przygotowałem.
Wydaje mi się, że sporo zobaczyliśmy, ale chętnie poznam Twoją opinię. Jestem również ciekawy, jakie inne miejsca polecasz na Bali? 🙂
W drodze do domu zatrzymujemy się jeszcze na kilka godzin w Shanghaju, ale o tym przeczytasz już w osobnym wpisie 🙂
Wyspa Bali, świątynia Uluwatu, Tanah Lot – informacje praktyczne, ceny:
- Świątynia Uluwatu. Najładniej prezentuje się po południu, w pogodny dzień. Po zachodzie słońca można dodatkowo zobaczyć przedstawienie z tradycyjnym balijskim tańcem. Bilet na spektakl kosztuje 100 000 IDR. Bilet wstępu do świątyni to 30 000 IDR, sarong jest w cenie biletu. Czas zwiedzania: 30 – 60 minut.
- Świątynia Tanah Lot. Miejsce które należy odwiedzić. Z uwagi na piękne zachody słońca jest tłumnie odwiedzana przez turystów. Bilet wstępu 30 000 IDR + 5 000 IDR za samochód. Sarong nie jest potrzebny. Czas zwiedzania: 30 – 60 minut.