Bali – dzień 7 – Goa Lawah – Pura Besakih – Tirta Gangga – Ujung
Jednym z powodów dla których zdecydowałem się przyjechać do Padang Bai jest fakt, iż jest ono położone w stosunkowo niedużej odległości do 4 atrakcji które mieliśmy w planie zobaczyć. Sądziłem, że bliskość tych atrakcji spowoduje, iż koszt transportu będzie niższy niż z Ubud. Wczoraj jednak wszyscy kierowcy odpowiadali, że mogą nas tam zawieść, ale za 600 000 IDR. W nocy wpadłem więc na pomysł, jak możemy spróbować obniżyć tą cenę. Do 4 miejsc które chcielibyśmy zobaczyć dopisałem dwa kolejne, które wiem, że są daleko i nie ma szans by je zobaczyć.
Po śniadaniu, gotowi na zwiedzanie, wychodzimy z hotelu. Nie idziemy daleko, gdyż z drugiej strony drogi otrzymujemy pytanie „Gdzie chcemy jechać?”. Pytanie zadaje sklepikarka, której mąż jest kierowcą. Okazuje się, że pomysł był dobry, gdyż udaje nam się obniżyć cenę do 400 000 IDR za zobaczenie 4 miejsc, na których nam zależy.
Spis treści
Bali. Świątynia Goa Ława
Zwiedzanie zaczynamy od jednej z ważniejszych balijskich świątyń – Goa Lawah, zwaną również Świątynią Nietoperzy.
Na dziedzińcu świątyni można zobaczyć wejście do największej balijskiej jaskini, zamieszkałej przez tysiące piskliwych nietoperzy. Pod sufitem jest aż czarno od nich. Co pewien czas kilka wzbija się w powietrze, ale sprawdziwszy, że na zewnątrz wciąż jest jasno, wracają do jaskini.
Staramy się wypatrzeć nietoperza albinosa, niestety bezskutecznie.
Świątynia jest mała, wypełniona tłumem odświętnie ubranych i rozmodlonych wiernych.
Bali. Świątynia Pura Besakih
Jaskinia jest połączona z najważniejszą balijską świątynią Pura Besakih. My jednak, podobnie jak inni, wolimy tego nie sprawdzać (nie tylko z uwagi na legendarnego węża, który podobno zamieszkuje tą jaskinię). Dlatego udajemy się do niej wygodnie, klimatyzowanym samochodem.
Pura Besakih, zwana również Świątynią Matką, to główna świątynia Bali i jest ona chyba najbardziej „znienawidzona” przez turystów. OK, może nie znienawidzona, ale mająca najgorsze opinie. Jak to się dzieje, że główna świątynia Bali jest tak nielubiana przez turystów? Powód stanowią Balijczycy, którzy naciągają i oszukują zwiedzających.
Po zaparkowaniu i wypożyczeniu saronga, kierujemy się w stronę drogi prowadzącej do świątyni. Na początku tej drogi widzimy budynek, kilku mężczyzn ubranych w białe koszule i resztę tradycyjnego stroju balijskiego, oraz okienko, a nad nim tabliczkę „informacja turystyczna”. Tam pytają, ,,Czy mamy bilety?” a gdy je pokazujemy to słyszymy, że niestety dziś jest bardzo ważne święto balijskie i sami do świątyni nie możemy wejść. Mamy jednak szczęście, gdyż z ich przewodnikiem jest to możliwe. Za tą przyjemność życzą sobie horrendalną kwotę. Odpowiadam, że mam bilet wstępu do świątyni i nie potrzebuję żadnego przewodnika. Kilku „pseudo” przewodników stara się nam zagrodzić dalsze przejście, ale jednak przechodzimy. Ostatnie 600 metrów biegnie wzdłuż ustawionych wzdłuż drogi stoisk z pamiątkami.
Kompleks jest położony na zboczu wulkanu Agung, którego szczyt przy dobrej pogodzie jest bardzo dobrze widoczny. Ostatnia erupcja wulkanu miała miejsce w 1963 roku. Pochłonęła kilka tysięcy ofiar, jednak kompleks świątynny ocalał, a lawa minęła go zaledwie o kilka metrów. Upewniło to Balijczyków o świętości tego miejsca. Najstarsze fundamenty mają ponad 2000 lat, ale pierwsze świątynie hinduistyczne powstały ,,dopiero” w X wieku. Obecnie cały kompleks składa się z 22 świątyń i 200 budowli, które są położone na licznych tarasach połączonych schodami.
Dochodzimy do placu, naprzeciwko którego widzimy schody wiodące do bramy głównej świątyni Pura Penataran Agung. Po obu stronach schodów piękne kolorowe kwiaty, rzeźby, a na schodach wiernych wchodzących i wychodzących ze świątyni. My jako turyści możemy wejść tylko pod bramę.
Świątynie można podziwiać tylko z zewnątrz. Warto uważać na pseudo przewodników, którzy w dość natarczywy sposób próbują nie dopuścić do samodzielnego zwiedzania, wskazując na tablice informacyjne, na których widnieje komunikat o możliwości zwiedzania tylko z przewodnikiem. Bzdura, nie daj sobie tego wmówić, że cały kompleks to świątynia, tylko kieruj się na boczne schody, które usytuowane są po prawej i lewej stronie od wejścia głównego – centralnego. W końcu nie wchodzimy do świątyń, a tylko zwiedzamy je wzdłuż zewnętrznych ścieżek.
Dochodzimy do szczytu kompleksu. Stamtąd roztacza się wspaniały widok na świątynie i ogromną ilość wieżyczek pokrytych strzechą.
Z dala od naciągaczy, w końcu w spokoju możemy docenić piękno i ogrom kompleksu.
Na szczycie mamy również okazję spróbować słodkiego owoc mangostanu.
Wychodząc z kompleksu zwracamy uwagę na całe rodziny siedzące na trawie. Są oni już po modłach. Widzimy, że dary które kobiety bardzo często niosą w koszykach na głowach, są przez nich spożywane. Podoba mi się ten pomysł i ciut przypomina naszą Wielkanoc. W końcu również niesiemy pokarmy do święcenia, a następnie spożywamy je w rodzinnym gronie.
W drodze do kolejnego miejsca pytam się kierowcy o psy, które bardzo rzadko widać, a jeśli już są, to wyglądają bardzo mizernie. Dowiadujemy się, że wg Balijczyków, pies to reinkarnacja człowieka który w poprzednim życiu był zły. Stąd też nie są one popularne na Bali.
Bali. Pałac wodny Tirta Gangga
Następnie dojeżdżamy do raju. Miejsce nosi nazwę pałacu wodnego Tirta Gangga. Jest to ponad hektarowy park wodny z bogatą roślinnością, licznymi basenami w których pływają olbrzymie kolorowe ryby. W obiekcie znajdujemy również liczne oczka wodne, fontanny i mistyczne posągi. Kiedyś pałac należał do króla, obecnie jest udostępniony do zwiedzania.
Już od wejścia czuć niezwykłą atmosferę tego miejsca. Pałac łączy w sobie soczyste kolory pięknych egzotycznych ogrodów oraz elementy architektury balijskiej i chińskiej.
Najdziwniejsze, a zarazem najbardziej przerażające figury ukryto w północno-zachodnim kącie. Na tarasie w okręgu stoją posągi bogów oraz potworów z mitologi hinduistycznej. Jest to dziwne miejsce, z którego szybko musimy uciekać, gdy coś zaczyna nas gryźć po nogach.
Baseny w pałacu pełnią funkcje ozdobne, poza jednym, w którego krystalicznie czystej wodzie można popływać. Tym bardziej warto to zrobić, gdyż podobno woda w nim ma cudowne właściwości. Wiedzieliśmy o tej możliwości, dlatego z przyjemnością korzystamy z możliwości schłodzenia się w królewskim basenie.
Gdyby nie to, że przed nami zostało do zobaczenia jeszcze jedno miejsce, zostalibyśmy tutaj do zachodu słońca. Cieszymy się jednak, że nie pominęliśmy tego miejsca, gdyż jest to miejsce które koniecznie trzeba zobaczyć!
Bali. Pałac wodny Ujung
Ostatnim miejscem do którego jedziemy jest pałac wodny Ujung. Już przechodząc po moście, pod którym kwitną wielokolorowe lilie, wiemy, że wchodzimy do kolejnego pięknego (chociaż nie wiemy dlaczego?), mniej popularnego miejsca.
Kompleks jest dużo większy. Widzimy tutaj kombinacje zabytkowych budowli, które usytuowane są na trzech dużych stawach, połączonych mostkami i ścieżkami. Na budowlach widać motywy sztuki balijskiej i europejskiej.
Naszą uwagę zwraca również usytuowanie. Z jednej strony jest wybrzeże, a z drugiej wspaniałe góry.
Wspinamy się po schodach na szczyt ogrodu. Tam w promieniach zachodzącego słońca widzimy ruiny budynku który jeszcze nie został odnowiony po ostatnim trzęsieniu ziemi. Nie wiem jednak, czy po odnowieniu będzie się równie ładnie komponował z roślinnością jak obecnie?
Na terenie pałacu jest mało turystów. Są za to wyglądający na zamożnych Balijczycy. Często mijają nas biegacze, dla których teren wokół stawów idealnie nadaje się na treningi.
Słowo „ujung” oznacza „koniec” i to jest koniec naszego zwiedzania na dzisiaj.
Bali świątynia Goa Lawah, Pura Besakih oraz pałac wodny Tirta Gangga i Ujung – informacje praktyczne, ceny:
- Goa Lawah. Nieduża świątynia, oddalona o 6 km od Padang Bai. Bilet wstępu 6 000 + 4 000 IDR za wypożyczenie saronga. Czas zwiedzania: około 15 minut.
- Pura Besakih. Największy kompleks świątynny na Bali. Wstęp 15 000 IDR + 5 000 IDR za samochód. Bilety kupuje się około 1 km przed parkingiem, gdzie zostawia się pojazd.
Sarong nie jest w cenie biletu i w przypadku gdy nie ma się własnego można go kupić lub wypożyczyć w straganach koło parkingu. Po targowaniu udało nam się wypożyczyć dwie chusty za 20 000 IDR.
Należy uważasz na „pseudo” przewodników i nie dać się im zastraszyć. Ewentualnie, gdybyś chciał się dowiedzieć czegoś więcej odnośnie świątyni i hinduizmie balijskim to wtedy można skorzystać z ich oferty. Maksymalne cena to 50 000 IDR. W celu spokojnego obejścia głównej świątyni i zrobienia zdjęć, należy przeznaczyć od 1 do 2 godzin.
- Pałac wodny Tirta Gangga. Bilet wstępu 20 000 IDR. Wstęp na basen dodatkowo płatny 10 000 IDR. Potrzebny czas na spokojne zrobienie zdjęć i nacieszenie oczu: 1 godzina. W przypadku chęci skorzystania z basenu,należy przeznaczyć na pobyt w tym miejscu odpowiednio większą liczbę godzin.
- Pałac wodny Ujung. Bilet wstępu 35 000 IDR. Bardzo ładnie prezentuje się w świetle zachodzącego słońca. Czas zwiedzania: 1 godzina.