
Camino de Santiago – Droga bardzo osobista
Camino de Santiago (Szlak św. Jakuba) – Droga bardzo osobista
Kto nie miał marzenia, o którym myślał, że nigdy się nie spełni, aż tu nagle jest okazja, aby je zrealizować, i co wtedy? Najpierw niedowierzanie, a później podejmujesz decyzję i odczuwasz ekscytację, w końcu uda Ci się spełnić coś, o czym marzyłeś od dawna.
Tak jest i ze mną. Moje marzenie, które kiełkowało we mnie od wielu lat, stało się osiągalne. Tym marzeniem jest przejście szlaku świętego Jakuba (Camino de Santiago). Nie będę ukrywał, że pierwszy raz o tym pomyślałem kilka lat temu po lekturze książki „Pielgrzym” Paolo Coelho. Później wróciło ono do mnie ze zdwojoną siłą przy okazji obejrzenia filmu „The Way – Droga życia”, z Martinem Scheenem w roli głównej.
Moją podróż zacząłem od poszukiwania informacji odnośnie do drogi. Okazuje się, że jest dużo szlaków biegnących do Santiago de Compostela. Decyduję się na drogę najbardziej popularną, a zarazem najbardziej znaną – zwaną Camino France. Biegnie ona z Saint Jean Pied de Port we Francji do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Teraz pozostało tylko zarezerwować bilet i zacząć realizację swojego marzenia.
Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na Facebooku, Twitterze i Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl.
6 thoughts on “Camino de Santiago – Droga bardzo osobista”
Santiago jest ostatnio coraz bardziej modne…
Może wynika to z tego, że dużo osób odczuwa potrzebę, aby wyruszyć w drogę.
Cześć Grzegorz!
To aż dziwne i nieco niewiarygodne, że nie trafiłam wcześniej na Twoją relację z Santiago. Chętnie nadrobię zaległości w wolnej chwili, ponieważ uwielbiam czytać o tej wyjątkowej Drodze.
Również ja mam ją za sobą. Pokonałam co prawda Camino del Norte, ale czuję że wiele rzeczy, emocji, opisów, spostrzeżeń będzie się nam pokrywało. Ubiegłoroczny lipiec i sierpień był dla mnie wyjątkowym okresem w życiu. Tego nie da się nawet opisać słowami w taki sposób, w jaki chciałoby się to zrobić. Pewnie sam o tym dobrze wiesz 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Kinga
Cześć Kinga!
Doskonale Ciebie rozumiem :). Myślę, by za kilka lat ponownie wyruszyć na Camino, ale właśnie na to które Ty przeszłaś. Przejście Camino to jest wielka przygoda i niezapomniane doświadczenie, dlatego obecnie staram się przekonywać ludzi, by również wyruszyli na tą drogę :).
Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz
Pozdrawiam Grzegorzu. Raz spotkani na tej drodze ludzie na zawsze już… Wiadomo.
Miło było zajrzeć. Bardzo dobra relacja. Zdjęcia… pyszne. I w ogóle… jasno tak i optymistycznie. Mimo tej twojej uszkodzonej w drodze kostki 🙂
Pozdrawia mężczyzna, który miał za sobą dość długą drogę, bo szedł z Lublina 🙂
Buen Camino!
Witam Zbyszku!
Opisałem Camino tak jak widziałem, a raczej jak czułem 🙂 . Mój nastrój przełożył się na przeżycia i wspomnienia, stąd ostateczny efekt.
Przez 900 km miałem aparat na szyi, więc zdjęcia miałem z czego wybierać 🙂 . Dokładnie pamiętam nasze spotkanie i bardzo krótką rozmowę. Byłeś jedyną spotkaną osobą, która szła z Polski.
Pozdrawiam Ciebie i Lublin 🙂
Buen Camino
PS. 13 września miałem górne łóżko, a Ty dolne 🙂