Cat Cat Village, góra Fansipan (Phan Xi Păng) oraz trekking do wioski Ta Phin, to bardzo popularne atrakcje w okolicy Sa Pa (Sapa). Nie wszystkie jednak warto zobaczyć. Są to miejsca coraz bardziej turystyczne, a jedno wygląda, jak ładna pułapka na turystów. Po wcześniejszym tekście, w którym pokazałem, jak wygląda dwudniowy trekking z przewodnikiem, zdecydowałem, że pokażę także komercyjne oblicze Sa Pa. Mam nadzieję, że ułatwi Ci to podjęcie decyzji, w wyborze miejsc, które warto zwiedzić w Sa Pa i okolicy?
Spis treści
Atrakcje miasta Sapa (Sa Pa)
Sa Pa (Sapa) to ponad 60-tysieczne górskie miasto przeżywające gwałtowny rozwój. Napływ turystów sprawia, że wygląda ono jak wielki plac budowy, ze wciąż powstającymi nowymi hotelami. W samym mieście nie znajdziesz ciekawych atrakcji. Nie ma też chodników, więc nawet spacer ulicami nie należy do najprzyjemniejszych. Jeśli już koniecznie chcesz coś zobaczyć, to udaj się do malutkiej katedry w Sa Pa (Notre Dame Cathedral) oraz w okolice jeziorka Ho Sa Pa.
Okolice jeziora to najpiękniejsza i najbardziej romantyczna część miasta, chociaż woda w nim jest brudna i zielona od alg. Nie znajdziesz jednak nigdzie w mieście ładniejszych plenerów zdjęciowych. Niewysokie kolorowe budowle, a za nimi majestatyczne szczyty górskie odbijające się w lustrze wody, z oddali przypominają alpejskie miejscowości. W końcu 100 lat temu był to francuski kurort. Przejście dookoła jeziora zajmuje z 30 minut, a po drodze możesz przysiąść w jednej z licznych kawiarni.
Wioska Cat Cat (Cat Cat Village) – skansen stworzony dla turystów
Cat Cat Village, czyli po polsku wioska Cat Cat znajduje się u podnóża doliny Muong Hoa i jest oddalona od miasta Sa Pa (Sapa) zaledwie o 2 km. Prowadzi do niej asfaltowa, ruchliwa droga, więc nie ma potrzeby wynajmowania przewodnika. W dodatku nad wejściem do wioski wisi tablica informująca, że jest się na miejscu. Wstęp do wioski Cat Cat jest płatny. Wejście do niej znajduje się naprzeciw budki, w której kupuje się bilety.
Za co się płaci? Za przejście wybrukowanym chodnikiem pełnym straganów, z kilkoma domami, w których przedstawicielki zamieszkujących wioskę Czarnych Hmongów (Black H’mong) pokazują przykładowo, jak przędą. Wygląda to, jak żywy skansen, są nawet tabliczki po angielsku. Komercja to nie wszystko, co można tutaj zobaczyć. Są także punkty widokowe, z których przyznam rozpościerają się piękne widoki, ale podczas trekkingu widzi się podobne.
Po zejściu chodnikiem w dól doliny dochodzi się do strumyka z bardzo ładnym wodospadem i dolatującymi w głośników pieśniami a’la patriotycznymi. Tuż obok niego jest scena, na której artyści prezentują wietnamskie tańce. „Bardzo autentyczne” są nowe bambusowe kładki poprowadzone wzdłuż strumienia oraz duże bambusowe koła napędzane przepływającą wodą. Nie wiem, ile osób się domyśla, że to ma być elektrownia wodna? Na zdjęciach jednak prezentuje się ładnie, tak samo, jak skrzynki z kwiatami zdobiącymi mostek tuż obok wodospadu.
Kontynuując wędrówkę wzdłuż strumienia, dochodzi się do czerwonego mostku, który oznacza koniec zwiedzania. Aby wrócić do Sa Pa, można zapłacić za podwiezienie skuterem lub iść na piechotę. Spacer polecam osobom, którym zależy na pięknych zdjęciach na dolinę oraz wioskę.
Dlaczego nie warto zwiedzić wioski Cat Cat (Cat Cat Village)?
Cat Cat Village dla mnie to wietnamski odpowiednik Disneylandu z atrakcjami stworzonymi pod turystów. Wszystko jest ładne, czyste, kolorowe, a autentyczności w tym tyle, co w ubraniach sportowych światowych marek, które można kupić w Sa Pa. Dla Instagramerek będzie to pewnie punkt obowiązkowy na liście miejsc, w których muszą mieć zdjęcie. Inne osoby same muszą zdecydować, czy wolą autentyczność, czy kolejną pułapkę stworzoną dla turystów. Ja w każdym razie nie polecam.
Góra Fansipan (Phan Xi Păng) – najwyższy szczyt Wietnamu i Dach Indochin
Obok trekkingu, najbardziej popularną atrakcją Sa Pa jest wycieczka na najwyższy szczyt Wietnamu – Fansipan (Phan Xi Păng). Góra oddalona jest od miasta o 9 km, a jej wysokość wynosi 3 143 m n.p.m. Fansipan to także najwyższy szczyt półwyspu Indochińskiego, stąd też często bywa nazywany Dachem Indochin.
W Sa Pa można kupić zorganizowaną jedno, dwu, trzy i czterodniową wyprawę na jego szczyt, a trekking nie wymaga specjalistycznego sprzętu wspinaczkowego. Większość turystów zdobywa go jednak za pomocą kolejki linowej Fansipan Legend. Dolna stacja kolejki znajduje się 3 km od katedry, a przejazd nią w jedną stronę zajmuje 15 minut. Stację końcową od szczytu dzieli 600 schodów, które można pokonać pieszo, lub dodatkowo zapłacić za przejazd kolejką zębatą. Idąc, po drodze można zwiedzić system świątyń.
Kolejka na Fansipan teoretycznie kursuje cały rok, ale niestety podczas mojego pobytu był remont i zobaczyłem tylko dolną stację. Trochę tego żałuję, gdyż akurat szczyt góry nie był przykryty chmurami, co podobno jest rzadkością.
Informacje praktyczne
Aktualne ceny biletów na kolejkę znajdziesz i kupisz na stronie https://fansipanlegend.sunworld.vn/en. Dzieci poniżej 110 cm mogą jechać za darmo. Godziny otwarcia: codziennie od 7:30 do 17:30. Do dolnej stacji można dojść na piechotę, dojechać taksówką lub skorzystać z pociągu kursującego pomiędzy nią a centrum miasta.
Wybierając się na szczyt Fansipan, weź ze sobą ciepłe ubrania i coś przeciwdeszczowego. Sugeruję również zabrać wodę oraz jedzenie, gdyż ceny na szczycie są bardzo wysokie.
Trekking na własną rękę do wioski Ta Phin (Ta Phin Village)
Rosnącą popularnością cieszy się także wioska Ta Phin (Ta Phin Village) oddalona od Sa Pa o około 10 km. Z uwagi na niedużą odległość postanowiłem dojść do niej na własną rękę, używając do tego mapy oraz aplikacji w telefonie. W kilku miejscach nie byłem pewny, czy dobrze idę, ale sobie poradziłem.
Wioskę Ta Phin w większości zamieszkują Czerwoni Dao (Red Dao) oraz Czarni Hmongowie (Black H’mong), a wstęp do niej jest płatny. Sama wioska nie jest ciekawa. Można sobie także darować wizytę w jaskini, gdyż jest mała i nic specjalnego w niej nie ma. Skąd w taki razie wynika popularność wioski Ta Phin? Z jej położenia. Wioska usytuowana jest w dolinie i najciekawszą rzeczy do zrobienia jest przejście jej dookoła. Podczas spaceru ma się okazję podziwiać malowniczy krajobraz pełen efektownych tarasów ryżowych, gór, strumieni i domów plemion górskich.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że nie zniechęciłem Cię do wyjazdu do Sa Pa, gdyż to nie było moim zamiarem. Chciałem pokazać inną stronę Sa Pa, tą bardziej skomercjalizowaną i tak różniącą się od tego, co widziałem podczas trekkingu z przewodnikiem. Napływ turystów zmienia ten region i coraz więcej osób żyje z turystyki. Bardzo często usłyszysz pytanie, czy nie potrzebujesz przewodnika lub może kupisz ubranie, biżuterię czy inną pamiątkę?
Osobom przyjeżdżającym do Sa Pa polecam wynajęcie skutera ewentualnie dwu lub trzydniowy trekking, aby zobaczyć dalej położone wioski. Może nie będą one tak piękne, jak te w pobliżu Sa Pa, ale za to bardziej autentyczne.
Informację na temat, jak dojechać do Sa Pa, kiedy najlepiej to zrobić i gdzie nocować, znajdziesz na pod koniec Sa Pa – czy warto zobaczyć? Trekking i tarasy ryżowe w Wietnamie.
Nocleg w Sa Pa
Jeśli podobał Ci się mój post o atrakcjch Sa Pa, podziel się nim ze swoimi znajomymi. Dołącz też do podróży na Instagramie, Facebooku, TikToku i YouTube, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do przeczytania innych postów z Wietnamu.