GSB – dzień 1 – Wołosate – Ustrzyki Górne

Pobudka 6:30. Oczywiście nie koniecznie chcę wstawać o tej porze, ale niektóre osoby w schronisku już tak wcześnie wyruszają w góry. Prawie jak na Camino. Nasłuchuję i słyszę krople deszczu miarowo uderzające o dach. Od tygodnia obserwowałem i sprawdzałem prognozę pogodę. Niestety jest deszczowy lipiec, w górach mokro, dużo błota i bardzo często przechodzą burze. Dodatkowo, w […]

5

GSB – dzień 2 – Ustrzyki Górne – Smerek

Zasypiam i budzę się z myślą, czy dane mi będzie zobaczyć w pełnej krasie bieszczadzkie połoniny? To właśnie dzisiejszy odcinek przebiega przez najpiękniejsze z nich, a mianowicie przez Połoninę Caryńską i Wetlińską. Zastanawiam się również, czy Grażyna i Kasia dołączą do mnie? Wczorajszy odcinek nie był zbyt męczący, ale jak dla nich długi. Budzi mnie […]

GSB – dzień 3 – Smerek – Cisna

Po ciężkim dniu, czeka mnie niespełna 18 km odcinek. Dlaczego tylko tyle? Gdy opracowywałem trasę pierwsze co sprawdzałem, to umiejscowienie możliwych miejsc noclegowych. Następnie szukałem opinii o tych miejscach oraz o miejscowościach, w których się znajdują. Gdybym chciał dziś iść dalej i znaleźć nocleg, to musiałbym przejść dodatkowe 14 km i zboczyć ze szlaku. Stąd […]

2

GSB – dzień 4 – Cisna – Komańcza

Przede mną ostatni dzień w Bieszczadach. Czeka mnie długi trzydziestokilometrowy odcinek. Jak do niego się przygotowuję? Jem obfite śniadanie. Po jajecznicy uznaję, że to za mało. Wypijam jeszcze dwa jogurty pitne, jem orzechy włoskie i popijam herbatą. Jednocześnie obserwuję co się dzieje w jadalni Bacówki Pod Honem. Przyszli przedstawiciele grupy ze ŚDM, aby się rozliczyć. Słyszę jak […]

4

GSB – dzień 5 – Komańcza – Wisłoczek

Całą noc myślałem, jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień? Zastanawiałem się również, jaki jest Beskid Niski, gdyż nigdy nie miałem okazji po nim wędrować. Z informacji uzyskanych w internecie oraz na szlaku wynikało, że właśnie wchodzę w góry źle oznakowane, przez co mało popularne. Już dziś się przekonam, ile w tym prawdy. Wg mapy turystycznej mam […]

1

GSB – dzień 6 – Wisłoczek – Chyrowa

Budzę się pierwszy. Na namiot padają promienie słońca zapowiadające ładny dzień. Przede mną kolejny 32-kilometrowy odcinek, uznaję więc, że szkoda dnia na wylegiwanie się. Bez pośpiechu jem śniadanie, myję i przygotowuję do drogi. Przed wyruszeniem na szlak robię kilka zdjęć bazy. Pierwszy raz nocowałem w takim miejscu. Zastanawiałem się jak to będzie wyglądać? Na szczęście […]

GSB – dzień 7 – Chyrowa – Bartne

Dzień rozpoczyna się od niespodzianek. Wieczorem spytałem się Andrzeja, właściciela Pod Chyrową, czy istnieje możliwość otrzymania śniadania o 7:00? Gdy rano schodzę na zewnętrzny taras czeka na mnie posiłek, pięknie oświetlony przez promienie wschodzącego słońca. Śniadanie składa się z pół bochenka chleba, 3 rodzajów wędlin, żółtego sera, masła, pomidora, ogórka, marmolady truskawkowej i twarogu ze […]

7

GSB – dzień 8 – Bartne – Hańczowa

Ostatnią myślą jaką zapamiętałem przed zaśnięciem było, czy rano będę odczuwał ból? Na szczęście moje ciało szybko się regeneruje i po przebudzeniu jest gotowe do dalszej drogi. Sprawdzam jak ma wyglądać dzisiejszy szlak. Czeka mnie „tylko” 25-kilometrowy odcinek z dwoma podejściami. Skoro tak, to buty trekkingowe lądują w plecaku, a na nogi zakładam sandały trekkingowe. […]

4

GSB – dzień 9 – Hańczowa – Jaworzyna Krynicka

Budzę się i pakuję sandały do plecaka. Czeka mnie ponad 33-kilometrowy odcinek, z kilkoma podejściami i męczącym zakończeniem. Schodzę do kuchni. Przez drzwi otwarte na podwórze wpada do środka rześkie poranne powietrze oraz promienie słońca. Wczoraj w Wysowej-Zdroju kupiłem danie, które teraz chciałbym podgrzać. W kuchni jest już właścicielka domu, pani Krystyna, która pokazuje mi gdzie […]

GSB – dzień 10 – Jaworzyna Krynicka – Kordowiec

Za mną połowa szlaku. Dokładnie nikt tego do tej pory nie określił, ale przyjmuje się, że ten punkt przypada w okolicy Diabelskiego Kamienia. Niektórzy powiedzieliby, że teraz będzie z górki. Jeśli się jednak idzie z miejscowości Wołosate do Ustronia, to dopiero teraz zacznie się „pod górkę”. Idę szybko, gdyż szlak nie jest męczący. Dzisiaj mam […]