GSB Główny Szlak Beskidzki
GSB Główny Szlak Beskidzki

Główny Szlak Beskidzki – Powrót do domu – Porady

28
10 minutes, 39 seconds Read

Główny Szlak Beskidzki – Powrót do domu – Porady praktyczne

Budzę się w Gospodzie na Równicy z myślą, że kolejną noc spędzę w swoim łóżku. Chyba większość osób po dłuższej nieobecności w domu, tęskni za nim.

Świadomość, że przede mną tylko ostatnie 30 km, powoduje, że idzie mi się bardzo lekko i w myślach odliczam, ile kilometrów pozostało mi do domu. Planując ten odcinek, starałem się omijać szlak, którym szedłem do Ustronia, a dodatkowo chciałem, aby prowadził szczytami górskimi.

Piękny Beskid Śląski

Wybrałem szlak wiodący przez Orłową (813 m n.p.m.), Trzy Kopce Wiślane (810 m n.p.m.), Smerekowiec (835 m n.p.m.) do Przełęczy Salmopolskiej (934 m n.p.m.). Jest tutaj kilka karczm i w jednej z nich robię sobie przerwę na posiłek.

Trzy Kopce Wiślane
Biały Krzyż na Przełęczy Salmopolskiej

Szlak do tego miejsca prowadzi przez lasy, od czasu do czasu przecinane łąkami i pastwiskami.

Pastwiska i góry

Po dotarciu w okolice Malinowskiej Skały (1152 m n.p.m.) moim oczom ukazuje się widok, który nawet na osobach nie lubiących gór musi robić wrażenie. Tutaj trasa z Przełęczy Salmopolskiej łączy się ze szlakiem, który biegnie od Skrzycznego (1257 m n.p.m.) do Baraniej Góry (1220 m n.p.m.).

Widokowy szlak ze Skrzycznego na Baranią Górę

Odcinek ten pozbawiany jest wysokich drzew. Umożliwia to zobaczenie pięknej panoramy Beskidu Śląskiego, jak również Beskidu Żywieckiego, Kotliny Żywieckiej i Beskidu Małego.

Widok na Beskid Śląski, Żywiecki, Mały i kotlinę Żywiecką

Gdy dochodzę do tablicy „Rezerwat przyrody Barania Góra”, to wiem, że przede mną ostatnia prosta. Tu też zaczyna się odcinek, którym szedłem dwa dni wcześniej.

Dwa dni temu zrobiłem zdjęcie z drugiej strony skały

Kieruje on na Halę Radziechowską (1039 m n.p.m.), gdzie schodzę z czerwonego szlaku i wchodzę na niebieski, prowadzący do Radziechów.

Okazuje się, że wypad owiec ma różne zastosowanie

Szlak do mojej rodzinnej miejscowości nie jest tak popularny jak czerwony, przez co jest ciut zarośnięty. Nie sposób jednak się zgubić.

Na horyzoncie Żywiec

Prowadzi on przez Suchedlę (około 650 m n.p.m.) – przysiółek Radziechów i wychodzi tuż pod Matyską (609 m n.p.m), na drodze będącej częścią Golgoty Beskidów.

Przed zejściem do początku niebieskiego szlaku, kolejny raz w życiu wychodzę na Matyskę.

W drodze na szczyt Matyski
Znalazłeś ciekawą treść lub zainspirowałem Cię do podróży? Możesz postawić mi wirtualną kawę, którą przeznaczę na rozwoju bloga, by było ich jeszcze więcej. Dziękuję. Postaw mi kawę na buycoffee.to

To moje ulubione miejsce w Radziechowach. Zawdzięcza to pięknej panoramie na Skrzyczne, osiedle Złote Łany w Bielsku-Białej, górę Żar, jezioro Żywieckie, Żywiec, kotlinę Żywiecką, Babią Górę, szereg innych miejscowości i gór, a przede wszystkim na Radziechowy.

Widok z Matyski na Beskid Żywiecki

Ostatnią czynnością jaką robię przed przyjściem do domu, to wstąpienie do małego, lokalnego sklepiku po ostatnią pieczątkę ze szlaku.

W domu czeka na mnie niespodzianka. To tort serowy, „nagroda” za ukończenie szlaku. Nie ma to jak słodko zakończyć kolejną przygodę 🙂 .

PS. Mapa trasy znajduje się na końcu wpisu.

IX stacja Golgoty Beskidów

Główny Szlak Beskidzki GSB – porady praktyczne

Ile kosztuje przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego GSB?

Główny Szlak Beskidzki GSB Noclegi

Podczas wędrówki nie miałem namiotu. Starałem się spać w tanich i jak najmniej komercyjnych miejscach. Liczyłem na znalezienie miłego klimatu oraz ciekawą rozmowę.

Wśród miejsc noclegowych przeważały schroniska, bacówki oraz bazy namiotowe. Nie na całym szlaku są jednak takie obiekty, dlatego czasem musiałem korzystać z agroturystyki i raz z ośrodka wczasowego. Część z obiektów, w których spałem, czynna jest tylko sezonowo.

Średnia cena noclegu w pokoju wieloosobowym z własną pościelą (śpiworem) wynosiła 30 – 35 złNocleg w bazie namiotowej to wydatek średnio 8 zł. Namiary na poszczególne obiekty umieściłem przy opisach kolejnych dni.

Sugeruję, aby kilka dni przed przyjściem do danego obiektu zarezerwować łóżko, ewentualnie dowiedzieć się o dostępność miejsc noclegowych oraz zapytać o godzinę, do której można się zameldować.

Główny Szlak Beskidzki GSB Wyżywienie

Koszt jedzenia i picia jest uzależniony od tego, czy będzie się korzystało z własnego prowiantu, czy też będzie się stołowało w jadalniach i restauracjach na szlaku.

Ceny jedzenia w schroniskach są bardzo różne. Najtaniej jest w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, najdrożej w Beskidzie Śląskim. Przykładowo w Bieszczadach już za 20 zł można zjeść dwudaniowy obiad. W Beskidzie Śląskim cena jajecznicy czy zupy to nawet kilkanaście złoty, natomiast cena schabowego z ziemniakami i surówkami dochodzi do 29 zł. W schroniskach w Beskidzie Śląskim oraz w niektórych w Beskidzie Żywieckim dodatkowo trzeba płacić za wrzątek.

Planując przejście tego szlaku należy sprawdzić, gdzie są miejsca, w których można coś zjeść lub uzupełnić prowiant. Szczególnie ważne jest to w Beskidzie Niskim, gdzie np. pomiędzy Komańczą, a Rymanowem-Zdrojem nie ma takiego miejsca.

Kolejną rzeczą na którą trzeba zwrócić uwagę,godziny otwarcia kuchnia w danym obiekcie. Można się tego dowiedzieć przy okazji rezerwacji łóżka.

W Beskidzie Niskim również można się zmęczyć

Ekwipunek na Główny Szlak Beskidzki

Oto moja propozycja ekwipunku na GSB (okres letni):
  • lekki plecak 60-75l (są osoby, którym udaje się spakować do jeszcze mniejszych),
  • buty trekkingowe (jeśli do tej pory nie masz takich, to pamiętaj by kupić buty o rozmiar większy i pochodzić w nich po górach, zanim ruszysz na szlak),
  • lekki i mały śpiwór,
  • 3 pary skarpet trekkingowych,
  • klapki, w których można wejść m.in. pod prysznic,
  • dwie pary krótkich spodenek (dobrze sprawdzają się spodenki na siłownię lub do biegania, które szybko schną i nie trzeba prasować),
  • trzy szybkoschnące koszulki, o właściwościach podobnych jak spodenki,
  • dwie pary spodni z odpinanymi nogawkami (mnie wystarczyła tylko jedna),
  • lekka kurtka przeciwdeszczowa,
  • rozpinana bluza typu polar (czasem temperatura spadała do kilku stopni Celsiusza),
  • termoaktywna bluza z długim rękawem,
  • 3 komplety bielizny termoaktywnej,
  • szybko schnący, lekki, mały ręcznik,
  • lekkie ponczo (najlepsze zakrywające Ciebie wraz z plecakiem),
  • okulary przeciwsłoneczne,
  • czapka z daszkiem,
  • zestaw kosmetyków, w tym krem z filtrem i najlepiej żel pod prysznic, którym można umyć się całemu, ale również zrobić pranie,
  • zestaw lekarstw, opatrunków m.in. woda utleniona w żelu, antybiotyk w maści, igły do przekłuwania odcisków, zatyczki do uszu, maść na stłuczenia, środki na biegunkę, przeciwbólowe i przeciwgorączkowe,
  • mała latarka, przyda się nie tylko w bazie namiotowej (ewentualnie telefon z aplikacją – ja korzystałem z telefonu),
  • kubek na wrzątek + kawa, herbata,
  • telefon z ładowarką,
  • mapy wgrane na telefon,
  • prowiant.

Poniżej rzeczy, które również bym zabrał ze sobą, ale nie koniecznie Tobie się przydadzą:

  • kijki trekkingowe (jeśli do tej pory nie chodziłeś z nimi to ich nie bierz, ja nie wyobrażam sobie chodzenia bez kijków),
  • aparat fotograficzny,
  • butelka do uzdatniania wody (przy cenach wody mineralnej dochodzących do 10 zł za butelkę, też zakup szybko się zwróci),
  • zestaw witamin, ewentualnie tabletki elektrolitowe,
  • książeczka GOT PTTK.

Pamiętaj, im więcej rzeczy weźmiesz tym więcej będziesz musiał nieść na plecach i tym będzie Ci ciężej!

Wiem, że są osoby, które przejdą ten szlak z plecakiem 22 l i 3,5 kg na plecach. Moją propozycję wyposażenia przygotowałem dla zwykłych śmiertelników.

Sugeruję aby osoby, które do tej pory nie chodziły po górach z dużym plecakiem, przed wyruszeniem na GSB spakowały wszystko to co planują ze sobą zabrać i wyruszyły na całodzienną wycieczkę górską.

Babia Góra (Diablak) najwyższy szczyt na GSB

Odznaka za przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego GSB

Optymalny czas na przejście Głównego Szlaku Beskidzkiego GSB to 21 dni. Pozwala on na rozbicie dystansu na mniej więcej 25 km odcinki i spędzenie na szlaku około 8 h dziennie.

Trzeba jednak pamiętać, że przy trzytygodniowej wyprawie trudno jest wszystko dokładnie przewidzieć. Nagłe załamanie pogody, brak wolnych miejsc noclegowych, czy też fizyczne wyczerpanie mogą znacznie zmodyfikować nawet najlepsze plany.

Osoby, które pokonają ten szlak maksymalnie w 21 dni i mają wbite do książeczki GOT PTTK pieczątki potwierdzające przejście, mogą wystąpić o zdobycie diamentowej odznaki GSB.

Można pokonać ten szlak również etapami, w kilku wycieczkach. Za to również można otrzymać odznakę, ale w innym stopniu:

  • złotym – przyznawanym za przejście pozostałych, dotychczas nieprzebytych części Głównego Szlaku Beskidzkiego,
  • srebrnym – przyznawanym za zdobycie kolejnych 200 punktów GOT PTTK na trasie Głównego Szlaku Beskidzkiego,
  • brązowym – przyznawanym za zdobycie w dowolnym czasie i podczas dowolnej liczby wycieczek na trasie Głównego Szlaku Beskidzkiego minimum 200 punktów GOT PTTK.

Wypełnione książeczki zawierające ewidencję przebytych wycieczek, pieczątki i wyliczenie zdobytych punktów należy dostarczyć w celu weryfikacji do Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie (31-010 Kraków, ul. Jagiellońska 6). Najlepiej wysłać książeczkę wraz z zaadresowaną kopertą zwrotną i naklejonym znaczkiem. W międzyczasie należy zadzwonić do Krakowa w celu otrzymania numeru konta, na które należy dokonać wpłaty za odznakę. Koszt jednej odznaki to 25 zł.

Szczegółowy regulamin znajduje się na http://cotg.n.pttk.pl.

Moja odznaka za przejście GSB

Oznakowanie szlaków na Głównym Szlaku Beskidzkim GSB

Bieszczady

W większości są dobrze oznakowane. Małe problemy pojawiają się po wyjściu ze wsi Smerek. Należy również uważać w okolicy Okrąglika oraz przed Komańczą. Bardzo podobały mi się wiaty ustawione na szlaku oraz tabliczki informujące, ile jest do kolejnej wiaty.

Beskid Niski

Chyba najgorzej oznakowane góry w Polsce. Bardzo łatwo pobłądzić na łąkach nad Komańczą i w okolicy Łysej Góry. Są to góry bardzo słabo zaludnione, często szlak jest bardzo zarośnięty i może się zdarzyć, że nawet w sezonie przez kilka godzin nie spotka się człowieka.

Beskid Sądecki

Jak dla mnie, najlepiej oznakowane pasmo górskie na szlaku.

Gorce

Przejście przez góry nie powinno sprawiać problemów, ale należy uważasz zwłaszcza przy zejściu z Turbacza. Dużo gorzej jest na odcinku z Rabki do Jordanowa. Tu bardzo łatwo się zgubić, szlak często znika i nie zawsze jest oznakowany kolorem czerwonym.

Beskid Żywiecki

Bardzo dobrze oznakowane góry z jednym wyjątkiem. Trudno znaleźć szlak przy wyjściu z Bystrej na Cupel.

Beskid Śląski

Szlak na całym odcinku jest bardzo dobrze oznakowany. Należy jednak uważać, by kilka razy nie przegapić nagłej zmiany kierunku wędrówki.

Problemy, o których napisałem były w 2016 roku. Z informacji jaką uzyskałem w PTTK wynika, że szlaki powinny być co roku odnawiane, więc może się okazać, że w kolejnych latach poprawi się oznakowanie tego szlaku.

Szlak na GSB nie zawsze jest dobrze oznakowany

Zapraszam do lektury całej relacji, w której umieściłem szczegóły opis poszczególnych odcinków wraz z problemami na jakie natrafiałem.

Jeśli masz jakieś pytania, to z przyjemnością na nie odpowiem.

Podsumowanie ostatniego, 18 dnia na szlaku – Schronisko (Gościniec) na Równicy – Radziechowy

Powrót do domu – mapa 18 odcinka, Gościniec na Równicy – Radziechowy, Beskid Śląski

Szlak turystyczny Schronisko (Gościniec) na Równicy – Radziechowy, w serwisie mapa-turystyczna.pl

Profil trasy, Schronisko (Gościniec) na Równicy – Radziechowy

Różnica wzniesień: 1205 m ↑    1464 m↓

Similar Posts

28 Comments

  1. dobdok says:

    Świetna relacja! Dzięki! Bardzo pomaga w przygotowaniu się.
    Masz jakieś obliczenia ile gotówki wydałeś na miejscu, czy i w ilu lokalizacjach w ogóle była opcja płacenia kartą? Ile pieniędzy wydałeś w podsumowaniu przelewy+gotówką+kartą? Choćby coś szacunkowego.

  2. beny says:

    Czytam i oglądam wiele relacji z GSB. Przygotowując się do niego.
    Twoje relacja zdecydowanie mi pomogła. Masz bardzo dobre zdjęcia. Nie w sensie technicznym czy kompozycyjnym (nie obraź się). Po prostu u Ciebie widać SZLAK. Sporo też poświęcasz czasu na jego opis. Tego mi wszędzie brakowało. Teraz dokładnie wiem gdzie jakiego podłoża się spodziewać. Zdjęcia + moje doświadczeni terenowe mi wystarczy. A to dla mnie bardzo ważne przy wyborze obuwia.
    Idę w lipcu, a to miesiąc ze statystycznie największą ilością opadów i dni deszczowych. Mogę spodziewać się ogromnego błocka. Jednocześnie to też okres ogromnych upałów.
    Trudno pogodzić obuwie dobrze oddychające, z dobrą przyczepnością w błocie i odpornością na wodę. A 2 par obuwia zabierać nie chcę. Dodatkowa para to 700 gram (używam wyłącznie butów biegowych terenowych)

    Jeśli o mnie chodzi start niestety z Wołosatego. Po prostu mam do niego doskonały dojazd, a z Ustronia, lub okolic gdybym nie ukończył trasy (też to uwzględniam w planach) mam po prostu dobry powrót do domu. Z Bieszczad z tym kiepsko.
    Zakładam noclegi w terenie tam gdzie dojdę. Jeszcze tylko nie zdecydowałem mały trekkingowy namiot czy ultralekki tarp. Różnica to 1 kg, ale namiot to ogromny komfort. Chyba wart dodatkowego kilograma.

    Jeśli chodzi o mój sprzęt:
    – część noclegowa to śpiwór (0,9 kg), gruba solidna karimata (0,4 kg, wiem są lżejsze ale muszę się regenerować), podłoga namiotowa z Deca (0,25 kg) + tarp (400 gram ze szpilkami) lub namiot (0,8 kg jeśli sam tropik, 1,5 kg z namiotem wewnętrznym) czyli 2,0/2,4/3,1 kg objętościowo to (bez karimaty która ma 14 litrów, noszona na zewnątrz) odpowiednio 7/11/15 litrów
    – odzież (w plecaku): spodenki piłkarskie, koszulka oddychająca z krótkim rękawem, koszulka z długim rękawem, wiatrówka, cieniutki polar, cieniutka bluza techniczna, spodnie wodoszczelne, poncho, kilka par skarpet, bielizna, rękawiczki, klapki – razem ok. 3,2 kg i 18 litry coś bym wywalił ale nocując w terenie nie bardzo można…
    – apteczka (mocno zmniejszona), malutka kosmetyczka, papier toaletowy, chusteczki odświeżające, malutki zasobnik EDC (scyzoryk, latarka, troszkę sznurka, spork itp), kubek i miseczka, ręcznik całość to ok. 1,0 kg 3 litry
    – elektronika czyli telefon, power bank, GPS (tylko do zliczania drogi, możliwe ze go nie zabiorę ale daje on mi ogromne pojęcie o tym jakie mam tempo w drodze), zapasowe baterie (do GPS, 2xAA starcza na 40 godzin pracy), ładowarka, kable jakieś 0,8 kg 1 litr
    – nawigacja czyli mapnik, mapy, przewodnik, kompas ok. 0,5 kg (noszone na zewnątrz)
    – kijki trekkingowe – 0,5 kg, niezbędne też do rozstawienia tarpa czy namiotu (1 szuka do tego jest potrzebna)
    – butelka na wodę, bukłak, butelka z filtrem – 0,4 kg około 4 litry w plecaku gdy pełne
    Całość to 8,4/8,8/9,5 kg w zależności od spania. Objętościowo to 33/37/41 litrów.
    Do tego któryś z moich plecaków o masie 1000-1600 gram (35-50 litrów). Zapewne wybór padnie na najcięższy model o pojemności maksymalnej 50 litrów
    Uważam że tak jak ja z własnym dachem 35-40 litrów plecak to minimum.
    Bez zapasów będzie to 10,0/10,4/11,1 kg (w tym liczę kijki!).
    Wody planuje zabierać do 4 litrów, a jeść tylko przy sklepach. Na drogę nic nie zabierać. Albo przekąski. Masa plecaka więc nawet 15 kg. Zazwyczaj to powinno być 11-12 kg.
    Co kilka dni nocować pod dachem ale w tym zakresie nic nie planuję. Jak wyjdzie i będzie okazja.
    Na trasę mam dokładnie 15 pełnych dób. Zamierzam pokonać trasę w 12 dni.
    Taki ogólny plan to pobudki ok. 0300.
    Wejście w drogę ok. 0330-0400. Koniec marszu ok. 2000. Spać ok. 2130-2200. 5 godzin mi starcza.
    Czyli mam 16-16,5 godziny na dobowe odcinki.
    Marsz oczywiście z postojami – na posiłki przy sklepach, odpoczynek, przesuszenie sprzętu (śpiwór, dach nad głową), obmycie i wietrzenie stóp, przepierki i suszenie skarpet w drodze.
    Z 16 godzin na sam marsz zamierzam poświecić po 12 godzin na dobę. Co bez problemu powinno pozwolić pokonywać średnio ok. 42 km szlaku. Daje to 3,5 km/h w ruchu. Zazwyczaj w górach na krótszych kilkudniowych szlakach w takich górach mam 3,8-4,6 km/h więc margines na zmęczenie, urazy i pogodę mam już uwzględniony.
    Mapnik, z kompasem na piersi, smartfon z mapami offline pod ręką pozwala mi błyskawicznie odszukiwać szlak – mam w tym spore doświadczenie. To czasem godziny błądzenia oszczędzone.
    Bukłak pozwala pić w drodze co oszczędza mnóstwo czasu – to jak dodatkowa godzina dziennie.

    Kto chce opierać się na noclegach pod dachem spokojnie może zabrać cieniutki śpiwór (ok. 600 gram). Mniej ciepłych rzeczy. Bez powerbanka. Zabrać lżejszy plecak. Można od najniższej wagi pustego plecaka czyli 10 kg urwać 2,5 kg. I spakować do plecaka ok. 30 litrów. Czyli byłoby 7,5 kg z kijkami trekkingowymi. Sam plecak 7 kg+ zapasy.

  3. Mario says:

    Czy można przejsc GSB idąc bez spiwora i karimaty, czyli z noclegami tylko w łóżku (kwatera lub agroturystyka), chciałbym przejsc od Wołosatego do Kroscienka, bo akurat tej cześci polskich gór jeszcze nie znam. Z tego co pisałeś w plecaku miejsce lepiej mieć na bochenek chleba i parę konserw, jesli będzie dzień bez sklepu po drodze i jadłodajni. Ale bez spiwora 55l powinno starczyć…

  4. Anka says:

    Na początku września planuję przejść część trasy od Wołosatego do Jaworzyny Krynickiej (ze względu na pracę nie mogę przejść całości). Czy wystarczyłby mi plecak 40 l? Czy gdy trafi się deszczowy dzień i buty przemokną, warto wziąć ze sobą drugą parę? Co robić podczas burzy na trasie gdy nie ma się gdzie schować?

    1. Grzegorz Rybka says:

      Nie napisałaś, gdzie zamierzasz spać? Jeśli pod namiotem, to 40l plecak może być za mały. Przypuszczam, że masz 40l plecak i dlatego o niego pytasz. Najlepiej włóż do niego wszystkie rzeczy, które będziesz chciała zabrać. Pomyśl także, ile miejsca zajmie jedzenie oraz picie. Nie brałem butów zapasowych, a gdy moje buty były mokre, to suszyłem je gazetami. Co do burzy w górach, to pierwsze co musisz zrobić, to zejść z otwartych i wysoko położonych powierzchni. W internecie znajdziesz dużo porad, co należy robić dalej.

  5. Irmo74 says:

    Duży ten plecak proponujesz. Na 3 tygodniową wyprawę w Azji miałem 55L i 23 kg w nim ;-).
    Ile ważył twój plecak ?

    1. Grzegorz Rybka says:

      Mój plecak nie był aż tak ciężki, ale czasem jego waga dochodzi do 20 kg. Przykładowo podczas GSS trafiłem na upały i zdarzały się odcinki, kiedy samych napojów miałem 6 litrów. Gdybym miał mniejszy plecak, to by mi się one nie zmieściły.

  6. Calatrava says:

    Super relacja, też chciałbym przejść szlak w tym kierunku. Piszesz lekki plecak 60-75 l., w mojej skali to już styl „oblężniczy”. 😉 Pozdrawiam i gratuluję przygody.

      1. Calatrava says:

        Jedno pytanie. W jakich butach przeszedłeś szlak: wysokie/niskie, czy przechodząc szlak raz jeszcze wybrałbyś takie same?

  7. Marcin says:

    Czytając całą relację, przeszedłem ten szlak wraz z Tobą – dziękuję Ci za te chwile i wielkie wyrazy szacunku i podziwu…
    Chciałbym spróbować, ale chyba ilość wolnego czasu pozwoli tylko na odcinki…

    1. Grzegorz Rybka says:

      Dziękuję za wspólną wędrówkę i zapraszam do kolejnych 🙂 Miałem okazję przejść Główny Szlak Beskidzki za jednym razem i to zrobiłem, jeśli jednak nie ma się czasu, to warto go przejść dzieląc na etapy.

  8. Dragon says:

    Witam.
    Czy miałeś problem z naładowaniem telefonu bądz innych urzadzen podczas tej wyprawy?
    Czy raczen niezdazylo ci się że przesadnie oszczędzałeś energię tych urządzeń?
    Dlamnie.istotna.sprawa bo zastanawiam się jakie ze sobą zabrać.Pozdrawiam.

    1. Grzegorz Rybka says:

      Cześć! To, czy będziesz miał problem z naładowaniem telefonu, uzależnione będzie od tego, gdzie zamierzasz nocować. 3 razy nocowałem w studenckich bazach, w których nie było dostępu do prądu. Miałem jednak ze sobą powerbank i zapasową baterię do aparatu fotograficznego, wiec nigdy nie brakło mi energii. Pozdrawiam

  9. Laura says:

    Może pytanie będzie głupie, ale nie rozumiem jak korzystałeś z pół namiotowych, skoro nie brałeś namiotu? Można je w takiej bazie wypożyczyć? Pozdrawiam

  10. MM says:

    Cały szlak przeszłam z tobą , bo czytając Twoje opisy czułam że uczestniczę w tej wyprawie. Opisałeś to tak realistycznie ,wiarygodnie i rzeczowo,że z przyjemnością czytałam te relacje, a do tego udokumentowane pięknymi zdjęciami. Brawo. Trzymaj tak dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *