GSS dzień 6. Etap Schronisko Jagodna – Duszniki-Zdrój. Główny Szlak Sudecki
Czytając o kilometrach asfaltu, który mam przejść dochodzę do wniosku iż pora schować buty, a wyciągnąć sandały trekkingowe. Muszę dbać o kolana, w końcu nie przeszedłem jeszcze połowy Głównego Szlaku Sudeckiego.
Wychodząc ze schroniska robię zdjęcie kamiennego krzyża z 1814 roku usytuowanego naprzeciw i polną ścieżką schodzę do Przełęczy Spalona. Tuż po zejściu szlak skręca w lewo i oto przede mną leśna droga z zakazem wejścia. Nie ma informacji jaką alternatywę proponują uznaję więc znak za ostrzeżenie bym uważał i idę przed siebie.
Spis treści
- Rozdroże pod Uboczem (721 m n.p.m.)
- Zieleniec
- Schronisko Orlica w Zieleńcu
- Droga Orlicka
- Duszniki-Zdrój
- Park Zdrojowy w Dusznikach-Zdroju
- Dworek Chopina
- Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju
- Relaks w Dusznikach-Zdroju
- GSS etap Schronisko Jagodna – Duszniki-Zdrój. Główny Szlak Sudecki – informacje praktyczne
Rozdroże pod Uboczem (721 m n.p.m.)
Początkowo droga jest błotnista jednak im bliżej Rozdroża pod Uboczem (721 m n.p.m.) tym jakość szlaku poprawia się. Przez krótki odcinek prowadzi również asfaltem.
Za Rozdrożem okazuje się, że informacja jaką znalazłem w grupie „Sudety z plecakiem” (na Facebooku) jest prawdziwa i szlak niedawno zmodyfikowano. Wg wcześniejszego przebiegu z Lasówki do Dusznik-Zdroju miałem iść aż 16,2 km Autostradą Sudecką. W chwili obecnej szlak nie prowadzi przez Lasówkę, omija również Kozią Halę. Jedynym miejscem, które nie zostało zamazane został Zieleniec „Orlica”. No cóż, na pewno wszystko będzie lepsze niż wiele kilometrów asfaltowej męczarni.
Rzeczywiście, nowa trasa jest przyjemna i dobrze oznakowana. Przez dwie godziny aż do Zieleńca idę głównie leśną utwardzoną drogą, ale zdarzają się również spokojne asfaltowe odcinki i polne ścieżki. Jedynym charakterystycznym punktem jaki zauważam jest głaz pamiątkowy z napisem „Polana św. Huberta” i datą 22.08.1999. Ustawiony został przez myśliwych na zachodnim stoku Bieśca.
Zieleniec
Na Autostradę Sudecką wchodzę tuż przed Zieleńcem, częścią miasta Duszniki-Zdrój. Ten odcinek Autostrady nazywany jest Drogą Orlicką. Idąc w górę w stronę centrum moim oczom ukazuje się szeroka panorama z pensjonatami i wyciągami.
Niedaleko przydrożnego krzyża z płaskorzeźbą Matki Bożej Bolesnej z XIX wieku wstępuję do sklepu, by uzupełnić zapas wody, a moja książeczka dodatkowo wzbogaca się o ciekawą pieczątkę.
Pomimo pełni wakacji Zieleniec wydaje się wymarły. Widocznie ten popularny ośrodek narciarski, latem przyciąga mniej turystów.
Schronisko Orlica w Zieleńcu
Pusto jest również w schronisku Orlica. Może nie do końca pusto, gdyż w jadalni bawią się dzieci miłej pary zarządzającej obiektem. Budynek powstał w 1870 roku i przed wojną był w nim zajazd. Obecna nazwa pochodzi od najwyższego szczytu polskiej części Gór Orlickich, znajdującego się tuż obok Zieleńca, ale sam wierzchołek leży już po stronie czeskiej.
Wchodząc do środka zauważam, że wnętrze niedawno poddano remontowi. Jest miło, przytulnie i widać kobiecą rękę, która pomogła w udekorowaniu jadalni. Z uwagi na przystępne ceny daję się skusić na jeszcze ciepłe, domowe ciasto, a odchodząc wbijam do książeczki gigantyczną pieczątkę.
Przed powrotem na Drogę Orlicką robię zdjęcia dwóm zabytkom znajdującym się koło schroniska. Są to figura św. Jana Nepomucena z 1862 roku oraz kamienny kościół św. Anny z 1902 roku. Stoi on na wysokości 856 m n.p.m. i jest najwyżej położonym kościołem w Sudetach.
Droga Orlicka
Po wyjściu z Zieleńca kończy się chodnik, a szlak prowadzi w górę poboczem ruchliwej drogi. Punktem kulminacyjnym jest miejsce, gdzie swój początek ma zielony szlak na Orlicę oraz stojący przy nim obelisk poświęcony Heinrichowi Rübartschowi (920 m n.p.m.).
Po około 20 minutach asfaltowej drogi szlak nagle skręca w prawo w las i obniżając swoją wysokość, dobrze utrzymanymi leśnymi drogami pożarowymi prowadzi na polanę powyżej Dusznik-Zdroju. To druga zmiana jaką wprowadzono w jego przebiegu. Niebezpieczną i ruchliwą drogę asfaltową zamieniono na spokojną wędrówkę lasem pełnym słodkich malin i grzybów.
Na jednej z ławek ustawionych na polanie siedzi samotna kobieta, z którą rozpoczynam rozmowę. Mówi że lubi tu przychodzić z uwagi na widok oraz spokój. Jest nauczycielką z Siemianowic Śląskich, a do Dusznik przyjechała do sanatorium. Gdy mówię gdzie mieszkam odpowiada, że co roku przyjeżdża z klasą do Węgierskiej Górki. Zna również Radziechowy i Milówkę.
Duszniki-Zdrój
Od polanki do centrum miasteczka szlak prowadzi spokojną drogą asfaltową wśród coraz gęstszej zabudowy. Przez pewien czas towarzyszy mi nowo poznana kobieta, którą podpytuję, co warto zobaczyć w Dusznikach-Zdroju oraz gdzie jest basen, z którego mógłbym skorzystać.
Na chwilę zatrzymuję się przy Czarnym Stawie. Obserwuję kuracjuszy i wczasowiczów wypoczywających w cieniu wysokich drzew oraz przechadzających się wokół akwenu.
Park Zdrojowy w Dusznikach-Zdroju
W małej odległości od stawu rozpoczyna się Park Zdrojowy. Widać, że miasto dba o niego, gdyż jest pięknie utrzymany. Z przyjemnością spaceruję alejkami pełnymi ładnie przystrzyżonych drzew i krzewów oraz różnokolorowych kwiatów. Wśród tego bogactwa roślinności wypatruję atrakcje parku: fontannę, muszlę koncertową, Pijalnię Wód Mineralnych zbudowaną w I połowie XIX wieku oraz źródło „Pieniawa Chopina”.
Dworek Chopina
Najbardziej znaną atrakcją parku jest jednak Teatr Zdrojowy im. Fryderyka Chopina zwany Dworkiem Chopina. Został on wybudowany w latach 1802-05, a w 1826 roku koncertował w nim 16-letni Fryderyk Chopin. 120 lat po tym wydarzeniu w Dusznikach zorganizowano festiwal upamiętniający je i od 1946 roku jest to impreza cykliczna nosząca obecnie nazwę Międzynarodowego Festiwalu Chopinowskiego. Przybyłem do miasta akurat kilka dni przed początkiem kolejnej edycji.
Opuszczając park mijam kwiatowy kalendarz, podobny do tych jakie widziałem w Leon i Genewie oraz ciekawy malutki żeliwny domek starej stacji meteorologicznej z barometrem.
Moje miejsce noclegowe położone jest tylko kilka minut od tego miejsca. Zostawiam swoje rzeczy w pokoju, biorę szybki prysznic i z małym plecakiem sznurkowym prawie biegiem ruszam do miejsca, które bardzo chciałbym zobaczyć.
Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju
Do Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju wchodzę pół godziny przed zamknięciem. Wiem, że to za mało czasu, by je dokładnie zwiedzić, staram się jednak zobaczyć jak najwięcej. Muzeum znajduje się w jedynym zachowanym i działającym w Polsce młynie papierniczym. Główny budynek pochodzi z 1605 roku natomiast przylegającą suszarnię dobudowano w I połowie XVIII wieku.
To atrakcja dla całej rodziny posiadająca status Pomnika historii. W interesujący sposób ukazano historię papieru oraz jego rolę w naszym życiu i rozwoju cywilizacji. W muzeum można zobaczyć jak wytwarzano papier oraz dodatkowo samemu spróbować go wyczerpać. Jest szereg ciekawych ekspozycji przedstawiających rozwój techniki produkcji papieru, wzbogaconych modelami urządzeń papierniczych i arkuszy.
Wśród wystaw czasowych są również ekspozycje stałe poświęcone „Polskiemu pieniądzowi papierowemu” z najcenniejszymi polskimi banknotami emitowanymi od 1794 do 2017 roku oraz wirtualna wystawa sztuki papieru. Nie można pominąć poddasza z pięknymi malowidłami ściennymi powstałymi w XVII i XVIII wieku.
Relaks w Dusznikach-Zdroju
Opuszczam muzeum ze świadomością, że w końcu mogę zwolnić i pora poszukać jedzenia. Gdy napisałem w grupie „Sudety z plecakiem”, że idę do Dusznik-Zdroju, od jednej osoby z grupy – Tomka dostałem informację, że jeśli lubię pierogi, to najlepsze są w restauracji Neo Retro. Zgodnie z sugestią odnajduję restaurację, zajmuję stolik na tarasie i zamawiam mix pierogów oraz mrożoną herbatę. W międzyczasie Tomek pisze, czy dotarłem do miasta? Odpisuję, że tak i nawet jestem w polecanej restauracji. Prawie od razu widzę, że dwie kobiety zaczynają rozglądać się po tarasie i jedna z nich podchodzi z zapytaniem, czy mam na imię Grzegorz i jestem znajomym Tomka. Odpowiadam, że tak, a ona zadaje kolejne pytanie, czy napiję się piwa? Mówię, że dziękuję, ale nie piję piwa. Wtedy ona proponuje kieliszek wina, na to z chęcią przystaję. Po chwili przede mną ląduje wino i kawałek ciasta z informacją, że to od Tomka. Bardzo jej dziękuję. Przyznaję jestem zaskoczony i ciut zawstydzony całą sytuacją. Piszę do Tomka, że nie trzeba było i myślałem, że będzie na miejscu, by porozmawiać. Wiem że również przeszedł GSB i GSS. Odpisuje, że niestety jest za granicą.
Wyczyściwszy talerze przesyłam mu informację, że miał rację co do pierogów, a wino wypiłem za jego zdrowie. Wychodząc podchodzę do kobiet i przez chwilę rozmawiamy. Okazuje się, że są to mama i siostra Tomka, które pracują w tej restauracji. Gdy mówię, że sam wędruję Głównym Szlakiem Sudeckim, słyszę, że Tomek to taki sam wariat i nie może usiedzieć na miejscu.
Zaspokoiwszy głód uznaję iż pora zrelaksować się. W tym celu idę do Parku Zdrojowego i znajdującego się przy nim ośrodka uzdrowiskowego Jan Kazimierz. To właśnie basen w tym miejscu został mi polecony. Przez prawie 2 godziny pływam, korzystam z dwóch saun oraz jacuzzi.
Zrelaksowany i wymoczony podążam w stronę muzyki poważnej dobywającej się w głośników zamocowanych obok fontanny mijanej kilka godzin temu. Siadam na ławeczce i zaczynam obserwować, jak woda tańczy w takt muzyki Chopina i zmienia kolor pod wpływem reflektorów. To doskonałe zakończenie kolejnego dnia na GSS.
PS. Dopiero kilka dni później Tomek napisał, że nie ma go w Polsce, gdyż choruje na nowotwór złośliwy i leczy się za granicą. Nie poddaje się jednak i walczy z nim każdego dnia. Nie pozwala również, aby zatrzymał go w realizacji marzeń i w przerwach pomiędzy leczeniem podróżuje oraz chodzi po górach. Osoby posiadające Facebook mogą przeczytać o jego walce z rakiem na https://www.facebook.com/gosper.supertramp/posts/846774635510672
GSS etap Schronisko Jagodna – Duszniki-Zdrój. Główny Szlak Sudecki – informacje praktyczne
Noclegi Duszniki-Zdrój
W poszukiwaniu taniego noclegu w Dusznikach-Zdroju skorzystałem z podpowiedzi Elżbiety z grupy „Sudety z plecakiem” i zarezerwowałem nocleg w Domu Wczasowym „Polonez”. Wyposażenie jest stare i zużyte, ale lokalizacja doskonała, a cena bardzo niska. Plusem jest również czajnik bezprzewodowy, z którego można skorzystać na korytarzu. Polonez oferuje 30 pokoi 2, 3-osobowych z umywalkami i wspólnymi węzłami sanitarnymi na piętrach. Rezerwacji można dokonać pod numerem telefonu 74 866 92 26.
Duszniki-Zdrój to bardzo popularny kurort z dużym wyborem miejsc noclegowych i ze znalezieniem pokoju nie ma problemu. Pomocne w porównaniu najlepszej oferty są strony Booking.com oraz HotelsCombined.
Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na Facebooku, Twitterze i Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl