Główny Szlak Beskidzki GSB Wołosate - Ustrzyki Górne
Główny Szlak Beskidzki GSB Wołosate - Ustrzyki Górne

GSB – dzień 1 – Wołosate – Ustrzyki Górne

5
8 minutes, 14 seconds Read

Pobudka 6:30. Oczywiście nie koniecznie chcę wstawać o tej porze, ale niektóre osoby w schronisku już tak wcześnie wyruszają w góry. Prawie jak na Camino.

Nasłuchuję i słyszę krople deszczu miarowo uderzające o dach. Od tygodnia obserwowałem i sprawdzałem prognozę pogodę. Niestety jest deszczowy lipiec, w górach mokro, dużo błota i bardzo często przechodzą burze. Dodatkowo, w ciągu najbliższych dni, ma to się nie zmienić.

Sprawdzam aktualną prognozę i zapowiadane są burze po 10:00 i pomiędzy 12:00 a 14:00. Przez chwilę zastanawiam się: co zrobić? Może zacząć wędrówkę jutro?

Nie! Skoro powiedziałem, że dzisiaj zaczynam, to tak zrobię. Wiem, że nie jest to najlepsza pogoda, aby wyruszyć w góry, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze i dam radę.

Wstaję, jem śniadanie, zostawiam duży plecak w barze (uznaję, że nie ma sensu go brać, skoro i tak mam tutaj wrócić na nocleg). Zabieram plecak workowy, prowiant, pelerynę, kijki i o 8:35 wsiadam do autobusu jadącego do wsi Wołosate. Jest mokro, ale przestało padać.

Wołosate, Bieszczady
Wołosate, Bieszczady

Jak na niedzielę w sezonie autobus jest pusty. Jest tylko 6 osób z kierowcą.

7 minut i jesteśmy na miejscu. Wysiadam i kieruję się z stronę wejścia do parku. Gdy tam dochodzę, okazuje się, że początek szlaku zaczyna się przed przystankiem, na którym wysiadłem. Niestety muszę się wrócić.

Początek Głównego Szlaku Beskidzkiego

Oto i jestem w miejscu, gdzie zaczyna się szlak. Czuję ekscytację. Zastanawiam się, jak będzie mi się szło? Czy uda się zrealizować mój plan? Kogo spotkam? I najważniejsze, czy dam radę go przejść?

Początek/ koniec Głównego Szlaku Beskidzkiego, Wołosate, Bieszczady
Początek/ koniec Głównego Szlaku Beskidzkiego, Wołosate, Bieszczady

Mój dziwny spacer zwraca uwagę dwóch kobiet, które jechały ze mną autobusem. Pytają, dlaczego się wróciłem? Wyjaśniam im. One chcą wyjść na Tarnicę niebieskim szlakiem. Mówię, że czerwonym również można dojść, jest ciut dłuższy, ale za to łagodniejszy.

Wołosate

Początek szlaku położony jest bardzo blisko stadniny koni huculskich, korzystamy więc z okazji i idziemy je zobaczyć. Najbardziej podoba nam się biały koń, dobrze widoczny na tle żywej zieleni.

Koń huculski, Wołosate, Bieszczady
Koń huculski, Wołosate, Bieszczady

W Wołosatem na bramie jednego z domostw moją uwagę zwraca ręcznie wykonana tablica upamiętniająca rzeź wołyńską. Zastanawiam się, czy została ona powieszona z uwagi na rocznicę tego wydarzenia?

Tablica upamiętniająca rzeź Wołyńską, Wołosate, Bieszczady
Tablica upamiętniająca rzeź Wołyńską, Wołosate, Bieszczady

By wejść na szlak należy kupić bilet wstępu. Przy okazji kupuję również książeczkę PTTK i zdobywam pierwszą pieczątkę. Od dzieciństwa nie miałem takiej książeczki. Będzie pełniła funkcję credentialu z Camino.

Książeczka GOT PTTK
Książeczka GOT PTTK

Nie przechodzę nawet kilometra, gdy natrafiam na pozostałości cerkwi i cmentarza w Wołosatem. Została ona spalona, podobnie jak bojkowska wieś w 1946 roku, po tym jak mieszkańców wysiedlono do ZSRR. W chwili obecnej na fundamentach cerkwi postawiona jest kaplica, a wokół niej są pozostałości grobów.

Kaplica i pozostałości grobów w Wołosatem, Bieszczady
Kaplica i pozostałości grobów w Wołosatem, Bieszczady

Wszystkie słowa pisane są cyrylicą.

Grób na starym cmentarzu w Wołosatem, Bieszczady
Grób na starym cmentarzu w Wołosatem, Bieszczady

Gdy robię zdjęcia, dołączają do mnie wcześniej poznane kobiety. Uznały, że szlak którym idę jest ciekawszy. Szybko przechodzimy na Ty i w dalszą drogę ruszamy razem. Mają one na imię Grażyna oraz Kasia. Mieszkają we Wrocławiu. Podobnie jak ja bardzo lubią chodzić po górach. Jest to ich pierwszy raz w Bieszczadach.

Szlak, którym idziemy jest ciekawy, pełen tablic informujący o interesujących miejscach oraz okazach fauny i flory.

Starorzecze potoku Wołosatka, Bieszczady
Starorzecze potoku Wołosatka, Bieszczady

Przełęcz Bukowska

Pierwsze dwie godziny to prawie prosty odcinek, w większości asfaltowy i tak jest aż do wiaty przy Przełęczy Bukowskiej.

Asfaltowa droga do Przełęczy Bukowskiej, Bieszczady
Asfaltowa droga do Przełęczy Bukowskiej, Bieszczady

Po posiłku w wiacie zaczynamy się wspinać na Halicz.

Wiata przy Przełęczy Bukowskiej, Bieszczady
Wiata przy Przełęczy Bukowskiej, Bieszczady
Znalazłeś ciekawą treść lub zainspirowałem Cię do podróży? Możesz postawić mi wirtualną kawę, którą przeznaczę na rozwoju bloga, by było ich jeszcze więcej. Dziękuję. Postaw mi kawę na buycoffee.to

Śliskie błoto, mokra trawa i kwiaty, gęsta mgła, ale również cisza. W takich warunkach pokonujemy ten odcinek.

Szlak z Przełęczy Bukowskiej na Halicz, Bieszczady
Szlak z Przełęczy Bukowskiej na Halicz, Bieszczady

Mijamy parę, która tak jak ja zaczęła GSB w Wołosate. Widzę, że mają ze sobą nowiutki, pełny ekwipunek, duże plecaki i jeszcze więcej niepotrzebnych rzeczy. Wydaje się, że nie chodzą często po górach i będzie to dla nich ciężka wyprawa.

Halicz (1333 m n.p.m.)

Halicz (1333 m n.p.m.) spowity jest we mgle. Dopiero, gdy dochodzimy na szczyt, widzimy metalowy krzyż.

Halicz, Bieszczady, Główny Szlak Beskidzki, GSB
Halicz, Bieszczady, Główny Szlak Beskidzki, GSB

Przełęcz Goprowska (1160 m n.p.m.)

W drodze do Przełęczy Goprowskiej (1160 m n.p.m.) mgła się podnosi i robi się cieplej.

Widok ze szlaku, Halicz - Przełęcz Goprowców, Bieszczady
Widok ze szlaku, Halicz – Przełęcz Goprowców, Bieszczady

Mamy nadzieję, że wyjdzie słońce. Niestety przed przełęczą zaczyna padać deszcz. Przed kulminacyjnymi opadami udaje nam się schronić w wiacie.

Wiata przy Przełęczy Goprowskiej, Bieszczady
Wiata przy Przełęczy Goprowskiej, Bieszczady

Przełęcz pod Tarnicą (1275 m n.p.m.)

Słyszałem że w 2015 roku powstały na Tarnicę schody i właśnie mam okazję je zobaczyć. Swój początek mają obok wiaty i biegną w kierunku Przełęczy pod Tarnicą (1275 m n.p.m.). Z małym plecakiem i kijkami nie sprawiają mi problemu, szybko je pokonuję. Dla Grażyny i Kasi to bardzo męczący odcinek.

Schody z Przełęczy Goprowskiej w kierunku Tarnicy, Bieszczady
Schody z Przełęczy Goprowskiej w kierunku Tarnicy, Bieszczady

Już myślałem, że nie zobaczę dzisiaj słońca, ale nie, oto dochodzę pod Tarnicę i ukazuje się. Dla takich momentów kocham góry!

Słońce na przełęczy pod Tarnicą, Bieszczady
Słońce na przełęczy pod Tarnicą, Bieszczady

Tarnica (1346 m n.p.m.)

Czerwony szlak nie biegnie przez Tarnicę (1346 m n.p.m.). Skoro jednak już tu jestem, to byłby wstyd, gdybym nie wyszedł na tą górę. Idziemy z Kasią, gdyż Grażyna widząc kolejne schody, rezygnuje.

Schody na Tarnicę, Bieszczady
Schody na Tarnicę, Bieszczady

Szczyt podobnie jak Halicz pogrążony jest we mgle i chmurach. Nie pozostało nic innego, jak zrobić pamiątkowe zdjęcie i zejść na dół.

Tarnica, Bieszczady
Tarnica, Bieszczady

O ile Tarnica była spowita mgłą, o tyle Tarniczka (1315 m n.p.m.) wita nas ładnymi (jak na ten dzień) widokami.

Widok z Tarniczki na Tarnicę, Bieszczady
Widok z Tarniczki na Tarnicę, Bieszczady

Mgła jednak nie daje za wygraną i co chwilę przesłania nam malownicze krajobrazy.

Bieszczady we mgle
Bieszczady we mgle

Robi się ciepło i parno, dwa razy nawet słońce próbuje się przedostać przez gęstą warstwę chmur.

Szeroki Wierch, Bieszczady
Szeroki Wierch, Bieszczady

Dochodząc do linii lasu znowu wkraczamy w strefę mgieł.

Wiata we mgle, Bieszczady
Wiata we mgle, Bieszczady

Ustrzyki Górne

Mgły zostawiamy za sobą dopiero wkraczając do Ustrzyk Górnych.

Ustrzyki Górne, Bieszczady
Ustrzyki Górne, Bieszczady

Wspólna „kawa” i umawiamy się na jutro. Dlaczego? Grażynie i Kasi spodobała się wędrówka ze mną i chcą byśmy razem pokonali kolejny odcinek. Mi również się dobrze szło, gdyż rzadko się zatrzymywaliśmy i dziewczyny miały dobre tempo.

Żegnamy się, odbieram plecak. Kilka razy zastanawiałem się, czy nikt go nie ukradnie, gdyż zostawiłem go luzem w barze. Dostałem jednak zapewnienie, że do tej pory nikt nic tam nie ukradł. Mój plecak na szczęście nikogo nie skusił.

Przy okazji pytam się, co oznacza nazwa Kremenaros? Okazuje się, że pochodzi ona od nazwy szczytu Krzemieniec, który również jest zwany Kremenaros. Jest to miejsce gdzie stykają się granice trzech państw: Polski, Słowacji i Ukrainy.

Prysznic, kolacja i … kolejny koncert. Dziś w w Zajeździe pod Caryńską gra „Podoba mi się”. To jest zdecydowanie inny koncert, gdyż zespół gra muzykę reggae, ska i folk.

Koncert zespołu „Podoba mi się” w Zajeździe pod Caryńską, Ustrzyki Górne, Bieszczady
Koncert zespołu „Podoba mi się” w Zajeździe pod Caryńską, Ustrzyki Górne, Bieszczady

Słuchacze dobrze się bawią, ja jednak nie zostaję długo, gdyż jutro czeka mnie ciężki dzień i wolę odpocząć.

Informacje praktyczne:

  • Schronisko Kremenaros. Obiekt dla niektórych kultowy, czynny od wiosny do jesieni. Ciepła woda jest otrzymywana z kolektorów słonecznych i nie zawsze jest dostępna. Woda ma delikatnie żółty kolor i specyficzny zapach. Łazienka jest wyremontowana. W pokoju wieloosobowym warunki są podstawowe, ale jest gniazdko. W drugim budynku znajduje się bar, w którym można tanio i smacznie zjeść.

Główny Szlak Beskidzki – mapa 1 dnia – Wołosate – Ustrzyki Górne

Podobała Ci się moja relacja ze szlaku do miejscowości Ustrzyki Górne? Dołącz do podróży na Facebooku, Instagramie i Twitterze, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl.

Similar Posts

5 Comments

  1. MICHAEL bath says:

    Hi I have walked the Camino twice but used a guidebook that gave information such as, hostels, food, eye. Is there such a guidebook for this walk? If so- could you give me the information. I would like to do this walk.

    1. Grzegorz says:

      Hi Michael! Main Beskid trail is an interesting route but due to the difficulty is not too widespread.
      Mainly poles walk this trail and therefore is only available guide in Polish. compass.krakow.pl/p/glowny-szlak-beskidzki

      1. MICHAEL bath says:

        Thank you. Any suggestions for it to be possible for me to walk the trail without an English guidebook

        1. Grzegorz says:

          I walked without a guidebook. Before heading out on the trail I laid out the whole trail. I know my capabilities and I walked earlier after those mountain ranges. I was not only in the Low Beskid. I think that reading my relation you learn a lot about the entire trail.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *