Camino de Santiago (szlak świętego Jakuba) 25 dzień pielgrzymki – Ponferrada –Villafranca del Bierzo
Skróty nie zawsze okazują się skrótami, przynajmniej w Ponferradzie. Niestety szlak nie zawsze jest dobrze oznaczony. Czasem idzie się za innymi pielgrzymami, a później okazuje się, że oni nie wiedzą dokąd iść.
Odcinek pokonuję szybko, w niecałe 4 godziny i 20 minut.
Villafranca del Bierzo
Mam dużo czasu na zwiedzanie Villafranca del Bierzo, więc zwiedzam 3 kościoły i kolegiatę – warto.
W Villafranca można również zobaczyć z zewnątrz potężny zamek. Podobno mieszka w nim sławny hiszpański pianista.
Drzwi Przebaczenia (Puerta del perdon)
Na widokówkach z Villafranca del Bierzo najczęściej są umieszczane Drzwi Przebaczenia (Puerta del perdón), które znajdują się w kościele św. Jakuba. Dlaczego są one takie ważne? Związane to jest ze starą tradycją, według której pielgrzym, który nie może dojść do Santiago z powodów zdrowotnych, może przez te drzwi wejść do kościoła. Uzyska wtedy przywilej ukończenia pielgrzymki do grodu św. Jakuba. By jednak go uzyskać, należy spełnić dwa warunki: uczestniczyć w mszy świętej oraz przystąpić do komunii.
W Villafranca znowu spotykam Marco. Tym razem idzie w towarzystwie Yasemin, Turczynki mieszkającej w Szwajcarii, oraz Lindy i Beaty z Niemiec. Tak jak się domyślasz, rodzice Beaty pochodzą z Polski i ona również mówi po polsku.
Na kolację wszyscy udajemy się na rynek i gdyby ktoś nas słuchał to by się zdziwił. Przy stole można było usłyszeć przeplatany angielski, niemiecki i polski.
Dowiaduję się od Lindy, jak zakończyła się działalność albergue z Geronio (tej w której widziałem pluskwy). Okazuje się, że któregoś ranka pogryzieni przez pluskwy pielgrzymi zgłosili odpowiednim władzom, jak wygląda czystość w tym obiekcie. Ci przyjechali, zamknęli obiekt i przy okazji wysłali do innych albergue informacje, że w tej albergue były pluskwy.
Tutaj zaczął się problem pielgrzymów którzy mieli nieszczęście spać w tym miejscu. Jedną z tych osób była właśnie Linda. Gdy w kolejnej miejscowości, w której chciała się zatrzymać właściciel albergue zobaczył po pieczątce w credentialu, że ona tam spała, to wyrzucił ją za drzwi. Powiedziała mi, że nigdy nie czuła się tak upokorzona. Później udała się do hotelu. Powiedziała, jaki ma problem, a oni podeszli do tego ze zrozumieniem. Pozwolili zostać i wyprali wszystkie jej rzeczy.
Opowiedziała również o „dziewczynie z gitarą”, która również tam spała. Na drugi dzień trafiła ona do innej albergue, w której kazali jej się całkowicie rozebrać, wrzucili wszystkie jej rzeczy do pralki i dopiero wtedy pozwoli pozostać. Domyślasz się, jak musiała się poczuć ta dziewczyna?
Rada: Będąc na Camino, to na wszelki wypadek zawsze sprawdzaj z góry i dołu materac, na którym masz spać. Kto wie, może dzięki temu uchronisz się przed przykrymi niespodziankami.
Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na Facebooku, Twitterze i Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl.