Da Lat (wiet. Đà Lạt) nazywany bywa Wietnamskim Miastem Miłości, Miastem Tysiąca Kwiatów oraz Małym Paryżem, a to tylko kilka spośród wielu określeń pod jakimi można go znaleźć. Położony w Górach Annamskich na Południu Wietnamu Da Lat, przyciąga osoby chcące uciec od upałów oraz zanieczyszczonego powietrza. Uznałem, że po zwiedzeniu Sajgonu, zobaczeniu Delty Mekongu oraz atrakcji Mui Ne, pora zmienić klimat. Czy wodospady, świątynie, plantacje kawy, a może Crazy House są atrakcjami, dla których warto przyjechać do Da Lat? Na sprawdzenie tego mam tylko dzień, gdyż pora wracać do Hanoi.
Spis treści
Da Lat (wiet. Đà Lạt) – atrakcje, które warto zobaczyć. Wietnam
Da Lat położony jest w kotlinie górskiej na wysokości 1500 m n.p.m., a średnia temperatura jak w niej panuje, wynosi 18-210C. Historia miasta sięga 1920 roku, czyli okresu, gdy Wietnam był francuską kolonią. To właśnie Francuzi założyli Da Lat, gdyż uznali, że panujące tu warunki znakomicie nadają się, aby stworzyć uzdrowisko dla swoich żołnierzy.
Podróż z Mui Ne do Da Lat zajmuje mi cztery godziny. Rozklekotany autobus wąską drogą, często nad przepaściami, pnie się coraz wyżej, aż w końcu kierowca mówi, że dojechaliśmy do miasta. Wysiadam z autobusu i od razy zakładam bluzę, gdyż w porównaniu do Mui Ne jest zdecydowanie chłodniej. Idę do miejsca noclegowego, zostawiam plecak i ruszam na zwiedzanie.
Hang Nga Guest House – Crazy House Da Lat
Rozpoczynam od budowli, którą nawet Chińczycy uznali za jeden z dziesięciu najbardziej dziwacznych budynków na świecie. Hang Nha Guest House and Art Galery (wiet. Biệt thự Hằng Nga) to projekt wietnamskiej architektki Đặng Việt Nga szukającej inspiracji w dziełach Antoniego Gaudiego oraz środowisku naturalnym miasta. Niektórzy twierdzą, że jest to „dom z bajki”, mnie jednak bardziej wygląda na budowlę z horroru i zgadzam się z osobami, które nazwały go Crazy House (Szalony Dom).
Całość wygląda jak gigantyczne drzewo figowe z korytarzami przypominającymi jaskinie i 10. tematycznymi pokojami. W każdym z nich jest rzeźba zwierzęcia i dekoracje, które mają do niego pasować. Pomimo słonecznego dnia i dużej ilości kwiatów posadzonych wokół budowli, szara betonowa elewacja z ciemnymi otworami wygląda jak scenografia z horroru. Potęgują to jeszcze rzeźby pająków i pajęczyn, które spotyka się podczas wędrówki labiryntami. Jak u Gaudiego, nie ma tu prostych kątów, istnieje za to możliwość wejścia na dach, co polecam tylko osobom niemającym lęku wysokości. Jeśli mój opis nie zniechęcił Cię do noclegu w tym szalonym miejscu, to oto link, który to umożliwi – rezerwacja noclegu w Crazy House.
Da Lat – Mały Paryż
W czasach kolonialnych 20% mieszkańców miasta stanowili Francuzi i to jeden z powodów, dla którego Da Lat nazywany bywa Małym Paryżem. Także i dziś nawiązania do stolicy Francji są dobrze widoczne. Pierwszym, który rzuca się w oczy, jest wieża radiowo-telewizyjna stylizowana na wieżę Eiffla. Chodząc po mieście, widzę także mnóstwo kolonialnych kamienic oraz stojącą opodal wieży katedrę zwaną potocznie „Kościołem Kurczakiem”. Swój przydomek uzyskała dzięki postaci kurczaka, którą dostrzegam na szczycie wieży. Niestety do środka nie mogę wejść, gdyż jest to możliwe tylko podczas uroczystości.
Da Lat – Miasto Zakochanych
Da Lat jest ulubionym miastem wietnamskich nowożeńców. Wielu z nich marzy o tym, aby spędzić w nim miesiąc miodowy. Centralnym punktem miasta jest sztuczne jezioro Xuan Huong i to właśnie tutaj ich spotykam. Część w plastikowych łabędziach pływa po jeziorze, a inni na tandemach jeżdżą wokół niego.
Jak w całym mieście, tak i tu jest dużo kwiatów. Z uwagi na nagłą ulewę nie dane jest mi zobaczyć dwóch miejsc, które szczególnie lubią zakochani oraz miłośnicy roślin. Na północnym skraju jeziora znajduje się Ogród Kwiatowy Dalat (Dalat Flower Gardens), natomiast 5 km na północ od centrum Dolina Miłości (Valley of Love).
Dalat Night Market
Przestaje padać dopiero wieczorem. Wracam do centrum i w poszukiwaniu jedzenia docieram do Dalat Market. W porównaniu do tego, co widziałem w dzień, teraz jest ciekawiej. Wraz z zapadnięciem zmroku na targu pojawiło się dużo garkuchni, z których dochodzą zachęcające zapachy. Próbuję kilku smakołyków, a zaczynam od lokalnego specjału Da Lat pizza. Robi się ją z pieczonego ciasta ryżowego z dodatkiem jajka, sera i dowolnych przysmaków. Kupuję także kilka produktów na prezenty. Podobno najlepsza kawa, herbata i wino w Wietnamie pochodzi z Da Lat.
Wycieczka w okolice Da Lat
Sporo osób uważa, że dużo ciekawsza od miasta Da Lat jest jego okolica. Wypożyczenie skutera nie wchodziło w rachubę, dlatego szukałem wycieczki, dzięki której mógłbym zobaczyć, jakie atrakcje się w niej znajdują. Z kilku ofert, które znalazłem, wybrałem wycieczkę minibusem. Kusił mnie zakup wycieczki motocyklowej z Easy Ridersami, niestety była ona dłuższa i nie zdążyłbym na samolot.
Dworzec Kolejowy w Da Lat (Dalat Railway Station)
Pierwszym punktem wycieczki jest zabytkowa, ukończona w 1938 roku stacja kolejowa Dalat. Zaprojektowana oraz zbudowana przez Francuzów w stylu Art Deco, przypomina stację Trouville-Deauville w Normandii. Jest również element wietnamski, to trzy dachy, które mają przedstawiać trzy szczyty góry Lang Biang.
Stacja jest niewielka i aby wejść do środka, należy, uiść opłatę 5000 VND (w cenie wycieczki). W przeszłości to była końcowa stacja kolei górskich, które można spotkać we Francji lub Szwajcarii. Obecnie tylko 4 razy dziennie można odbyć 7-kilometrową podróż elektrycznym pociągiem ciągnącym stare stylizowane wagony do miejscowości Trai Mat. Jej największą atrakcją jest Pagoda Linh Phuoc. Podróż w jedną stronę trwa ok. 30 minut.
Da Lat – Miasto Tysiąca Kwiatów
Każdego roku z Da Lat eksportowanych jest 300 milionów kwiatów, a to tylko 10% ich produkcji. Pod uprawę kwiatów przeznaczonych jest 9000 hektarów i obok jednego z ciągu szklarni stajemy. Do nosa dochodzi słodki zapach róż, widać goździki i inne kwiaty, których nazw nie znam. Wszystkie są w wielu kolorach i odmianach, w końcu jestem w Mieście Kwiatów.
Wioska mniejszości etnicznych
Okolice Da Lat zamieszkuje kilka mniejszości etnicznych i po kilku minutach zatrzymujemy się w jednej z takich wiosek. Zostajemy zaprowadzeni do budowli zbitej z desek i folii falistej. Kobieta akurat kończy gotowanie obiadu, a dym roznosi się po całym pomieszczeniu, gdyż podobnie jak w Laosie, nie ma tutaj komina. Nie pierwszy raz podczas moich podróży po Azji jestem w taki miejscu, więc nie szokują mnie ich warunki życia. Zauważam jednak to samo, co w innych krajach, pomimo biedy mieszkańcy wyjadą się być szczęśliwi.
Farma świerszczy (Cricet Farm)
W Polsce jedzenie i hodowla owadów to wciąż egzotyka. U wielu osób na samą myśl, że mieliby zjeść owada, robi się niedobrze, a kolejny punkt wycieczki stwarza taką możliwość. Farma świerszczy to nieduży budynek, w którym świerszcze trzymane są w podłużnych korytach, z których nie mogą wyskoczyć. Karmi się je liśćmi bananów i podzielone są w zależności od wieku.
Dowiaduję się, że świerszcze są doskonałym źródłem białka i podobno zawierają enzymy, które według niektórych naukowców mogą leczyć choroby takie jak choroba Alzheimera. Nie pierwszy raz mam okazję spróbować owadów. Bez obawy nabijam dobrze wysmażone świerszcze na wykałaczkę i maczam w ostrym sosie. Wkładam do ust i zaczynam chrupać. Tak mi smakują, że kupuję paczkę świerszczy do domu. Niech moja rodzina też ma coś z podróży.
Farma jedwabiu (The Silk Farm)
Wiedziałem, że jedwab jest wytwarzany przez poczwarki jedwabnika, nie wiedziałem jednak, co się dzieje z kokonami. Zobaczyłem to, gdy dojechaliśmy do farmy jedwabiu. Wpierw kokony są gotowane, a specjalne maszyny rozplątują jedwab i zbierają na szpule. W trakcie gotowania zabija się jedwabniki, które następnie są sprzedawane, gdyż uznaje się je za przysmak. Robi się to przed ich przepoczwarzeniem, gdyś w trakcie jego uszkodziły jedwab.
Mam okazję prześledzić cały proces produkcji jedwabiu, zobaczyć żywe jedwabniki, jak i te ugotowane. W dalszym ciągu wiele czynności wykonywanych jest ręcznie, co także wpływa na wysoką cenę jedwabiu. Największy wpływ ma jednak to, że aby uzyskać 1 kg jedwabiu, potrzeba aż 6000 jedwabników.
Wodospad Słonia (Elephant Waterfalls, wiet. That Voi)
Da Lat bywa nazywany Miastem Wodospadów, gdyż w okolicy jest ich kilkanaście. Największą popularnością cieszą się dwa, Wodospad Słonia (Elephant Waterfalls) oraz Datanla WaterFalls. Bliżej miasta jest Wodospad Słonia i to on znajduje się w programie naszej wycieczki. Wodospad ma 40 m szerokości i 30 wysokości, a nazwa pochodzi od skały, która ma przypominać słonia.
Wodospad szczególnie pięknie prezentuje się z dołu i aby to zobaczyć, pokonuję stromą, śliską, wąską i nierówną ścieżkę. Ostrożnie stawiam kroki, aby się nie przewrócić na mokrych kamieniach i nie wylądować w błocie lub rzece. Wodospad oraz otoczenie bardzo mi się podoba. Jest dziko i widać moc natury, wkurza mnie jednak widok śmieci, które pozostawili turyści. Wracając, wchodzę jeszcze do jaskini zlokalizowanej w połowie wysokości wodospadu. Jaskinia jest ukryta za mokrymi konarami i aby do niej wejść, należy się przecisnąć pomiędzy nimi.
Pagoda Linh An Tu
Kilka minut od wodospadu znajduje się kolejna atrakcja – Pagoda Linh An Tu. Świątynia położona jest na 4 h terenie pełnym drzew i kwiatów. Może dlatego, że zbudowaną ją dopiero w 1999 roku, turystów jest bardzo mało, ma jednak kilka rzeczy, które mogą się podobać. Zwracam uwagę na 20-metrowe smoki znajdujące się po obu stronach schodów wiodących do świątyni. Samo wnętrze świątyni również jest ciekawe. Pagoda słynie jednak z posągu, który znajduje się obok świątyni. Ma on wysokość 12,5 m, szerokość 6,5 m i długość 9 m, a przedstawia uśmiechniętego Buddę (wiet. Di-lặc). To tylko jeden z wielu z zabawnych posągów, które można tu zobaczyć.
Plantacja Kawy (Coffee Farm)
Kolejnym miejscem, w którym się zatrzymujemy, jest plantacja kawy. Nie wiem, czy wiesz, ale Wietnam to drugi po Brazylii największy producent kawy na świecie. Osoby, które liczyły na przedstawienie całego cyklu produkcji kawy, pewnie musiały poczuć rozczarowanie. Podobnie jak na Bali, jest to miejsce stworzone pod turystów, w którym mają okazję kupić różne gatunki (drogiej) kawy. Jest jeszcze jednak rzecz wspólna dla Coffee Farm na Bali oraz w Da Lat. W obu miejscach na wejściu widzi się zamknięte w klatkach łaskuny zwane też luwakiem lub cywetą. Tak, to właśnie z nasion kawy, które znajduje się w odchodach tych zwierząt, robi się najdroższą kawę na świecie. Klatki są nieduże, zwierzątka wyglądają na nieszczęśliwe, ale nie ma się co dziwić, skoro siedzą zamknięte, i karmione są tylko kawą.
Sam budynek jest piętrowy i cały pachnie kawą, ma też taras z niesamowitym widokiem, na którym można wypić zakupiony napój. Widać góry, pola kawowe, zbiorniki wodne, a kolory są bardzo intensywne.
Farma kawy to ostatni punkt mojej wycieczki. Pozostałą grupę odwożą pod Crazy House, a ja wracam do miejsca noclegowego, biorę plecak i autobusem lokalnym jadę na lotnisko w Da Lat. Do zobaczenia pozostało mi jeszcze kilka miejsc w Wietnamie Północnym, w tym Ninh Binh, Sa Pa i zatoki Ha Long, ale o tym przeczytasz w kolejnych relacjach.
Czy warto przyjechać i zwiedzić Da Lat?
Da Lat szczególnie spodoba się pasjonatom natury i osobom, które chcąc odpocząć. Jest spokojniej niż w Sajgonie i chłodniej niż w nadmorskich miejscowościach. Spędziłem tutaj jeden dzień i jak się okazało to za mało, aby zobaczyć wszystko. Widziałem jednak bardzo różne atrakcje i próbowałem lokalnych smakołyków. Kuchnia Da Lat to kolejna rzecz, dla której warto przyjechać. Gdybym miał wrócić, pewnie skorzystałbym jeszcze z jednej z ekstremalnych wycieczek, jak np. z canyoningu. Mam nadzieję, że po tym, co napisałem i po relacji z wycieczki, wiesz już, czy warto przyjechać i zwiedzić Da Lat.
Da Lat (Wietnam) – informacje praktyczne, atrakcje, ciekawe miejsca, ceny
- Przelicznik: 1 USD = ok. 23 250 VND, 1 PLN = ok. 6 050 VND (kwiecień 2019)
- Crazy House. Bilet wstępu: 50 000 VND. Godziny otwarcia: 8:30-19:00.
- Dworzec kolejowy w Dalat. Bilet wstępu: 5 000 VND. Godziny otwarcia: 7:00-17:00.
- Wodospad Słonia (Elephant Waterfalls). Bilet wstępu: 20 000 VND, parking dla skuterów 5 000 VND. Godziny otwarcia: 8:00-17:00.
- Pagoda Linh An Tu. Wstęp wolny.
Ile kosztuje wycieczka po okolicy delty Mekongu?
W Da Lat nie ma dużo miejsc, w których można kupić wycieczkę. Zależało mi na zobaczeniu okolicy, dlatego zdecydowałem się na powyższą i zapłaciłem za nią ok. 12$ (podobno można kupić jeszcze taniej). W cenie wycieczki były wszystkie bilety wstępy, oprócz tego do Crazy House. Podczas wycieczki była także przerwa na lunch, który był dodatkowo płatny 100 000 VND, ale nie było konieczności, aby go kupować. Kolejny raz przypominam, by na bilecie było napisane, co jest w cenie wycieczki!
Jak dojechać do Da Lat?
Da Lat położony jest na południu Wietnamu, 150 km na północ od Mui Ne oraz 300 km od Ho Chi Minh. Z Ho Chi Minh oraz Hanoi najszybciej można dolecieć bezpośrednim samolotem. Bilety w najlepszych cenach znajdziesz TUTAJ. Podróż autobusem z Ho Chi Minh trwa ok. 7 godzin, natomiast z Mui Ne 4 godzin.
Kiedy jechać do Da Lat? Pogoda
Da Lat podobnie jak inne miasta w Wietnamie ma dwie główne pory roku: porę suchą i porę deszczową. Pora deszczowa zazwyczaj zaczyna się w kwietniu i trwa do października. Lepiej przyjechać do Da Lat w okresie od listopada do marca, kiedy jest bardziej sucho, a dodatkowo to okres kwitnienia kwiatów. Najlepszymi miesiącami na podróż są luty i marzec.
Hotele w Da Lat
Da Lat posiada bardzo rozbudowaną ofertę miejsc noclegowych. Z łatwością można znaleźć hostele, jak i apartamenty dla nowożeńców, a wszystko za nieduże pieniądze. Podczas mojego pobytu nocowałem w Big Home Dalat i to miejsce mogę polecić. Już dziś zarezerwuj nocleg w Da Lat.