GSS dzień 4. Etap Lądek-Zdrój – Schronisko Na Śnieżniku + Śnieżnik. Główny Szlak Sudecki. Masyw Śnieżnika. Sudety Wschodnie
Pierwsza myśl po przebudzeniu „Musisz iść dalej. Przynajmniej spróbować. Podczas Camino kostka wyglądała gorzej, a nie poddałeś się”. Dodatkowo mówię sobie „Do przejścia masz tylko 20 km i kto wie, może uda się spełnić kolejne marzenie i zobaczysz zachód słońca na Śnieżniku”.
Spis treści
Lądek-Zdrój
Obfite śniadanie, podczas którego odpisuję na wczorajszą wiadomość i spokojnie podążam w stronę rynku w Lądku-Zdroju. Centralne miejsce zajmuje na nim wybudowany w roku 1872 neorenesansowy, zabytkowy ratusz stojący w otoczeniu kolorowych, barokowych i renesansowych kamieniczek. Obchodzę go kilka razy, aby porobić zdjęcia i z bliska przyjrzeć się pręgierzowi z drugiej połowy XVI wieku oraz barokowemu pomnikowi Trójcy Świętej dłuta Michaela Klahra, powstałemu w latach 1739-41.
Kupuję prowiant i już mam opuścić rynek, gdy zwracam uwagę na napis umieszczony przed jedną z kawiarni „Jedni szukają szczęścia, inni piją kawę”. Nie piję kawy, więc może coś w tym jest?
Opuszczam jedno z najstarszych uzdrowisk w Polsce i w Europie z postanowieniem, że jeszcze tu wrócę. Kilometr za miastem schodzę z asfaltowej szosy i skręcając w lewo zaczynam wędrówkę utwardzoną polną drogą. Jest idealna pogoda. Słońce, delikatny wiaterek i coraz bardziej niebieskie niebo powodują, że idzie się rewelacyjnie. Szlak delikatnie wznosi się mijając lasy i pełne kwiatów łąki.
Kąty Bystrzyckie
Tuż poniżej Siniaka dostrzegam wieżę kościelną i zabudowania wsi Kąty Bystrzyckie. Na chwilę zbaczam i udaję się do oddalonego o kilkadziesiąt metrów kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej. To jeden z najstarszych kościołów na Ziemi Kłodzkiej. Pochodzi z 1541 roku, a został przebudowany w XVIII wieku. Niestety jest zamknięty, a szkoda, gdyż wnętrze zdobią średniowieczne malowidła odkryte w 2000 roku.
Idąc przez wieś zwracam uwagę na przekrzywiony kamienny krzyż z przełomu XIX i XX wieku. Przypomina mi stare krzyże, które widziałem w Beskidzie Niskim.
Kilkaset metrów asfaltem i ponownie wkraczam na leśną drogę. Na szlaku pojawiają się inne osoby z plecakami i rowerzyści. Widać, że zbliżam się do popularnego szczytu, gdyż do tej pory tyko w okolicy Srebrnej Kopy i Biskupiej Kopy spotkałem ludzi. Kilka kilometrów wędrówki przez las świerkowy od czasu do czasu przedzielony leśny polankami to sama przyjemność. Pocieszam się, że z moim kolanem nie jest chyba tak źle, gdyż wchodząc pod jedno z wniesień udaje mi się nawet wyprzedzić rowerzystę.
Masyw Śnieżnika
Dochodząc na szczyt Pasiecznika (893 m n.p.m.) moim oczom ukazuje się Masyw Śnieżnika z Czarną Górą na pierwszym planie. Od Pasiecznika oddziela je widokowa przełęcz Puchaczówka, rozdzielająca pasmo gór Krowiarek od Masywu Śnieżnika. Na przełęczy w cieniu wysokiego drzewa stoi murowana kapliczka z XVIII wieku. Cień drzewa oraz piękne widoki powodują, że na chwilę odpoczywam.
Czarna Góra
Przekraczając drogę wojewódzką upewniam się u dwójki turystów, którędy prowadzi szlak. Gdy na koniec dodają, „ale jest bardzo stromo” od razu czuję, iż rośnie mi poziom energii. Rzeczywiście, szlak od samego początku ostro wspina się po kamienistym podłożu i na długości ok. 1,5 km wznosi aż o 305 metrów. Na szczyt Czarnej Góry (1205 m n.p.m.) docieram cały mokry, ale zadowolony. Zamiast iść spokojnie prawie biegłem i moje kolano dało radę.
Gorzej jest z wejściem na drewnianą wieże widokową, ale i to mi się udaje. Rozległy widok na Masyw Śnieżnika, Góry Złote oraz Bialskie i Kotlinę Kłodzką wynagradzają trud.
O ile widok z wieży mi się podobał to krajobraz, który ukazuje się zaraz po wyjściu spośród drzew zachwyca. Oto mam przed sobą niezapomniany widok na Śnieżnik i jego najbliższe otoczenie. Nie jestem jedyną osobą, na której piękna panorama robi wrażenie. Podobnie jak inni siadam na kamieniach i staram się wyryć w pamięci to co widzę.Po 20 minutach ruszam dalej, w końcu Śnieżnik czeka. Zejście z Czarnej Góry nie idzie mi już tak szybko, jak wejście. Im bliżej jednak Przełęczy pod Jaworową Kopą (1132 m n.p.m.) tym jest lepiej.
Mijam Żmijową Polanę (1049 m n.p.m.) i szeroką drogą idę na szczyt Żmijowca (1153 m n.p.m.).
Kolejnych kilka minut i dochodzę na Przełęcz Śnieżnicką (1123 m n.p.m.). W tym miejscu szlak czerwony łączy się z żółtym i utwardzoną drogą przechodzącą tuż obok Kapliczki Czterech Patronów dochodzę na Halę pod Śnieżnikiem.
Schronisko PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta
Na hali stoi pochodzące z 1871 roku Schronisko PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta (1218 m n.p.m.). To pierwsze sudeckie schronisko górskie, w którym zarezerwowałem nocleg. Po zameldowaniu zostawiam w pokoju plecak. Uzyskawszy informację, iż na jedzenie muszę czekać godzinę, robię pranie, a następnie z prowiantem ruszam zielonym szlakiem na szczyt Śnieżnika.
Śnieżnik
Bez plecaka idzie się lepiej, ale w kolanach zaczynam odczuwać kilometry, które przeszedłem. Poruszam się wolno. Wpierw kamienistą ścieżką przez las, a po wyjściu z niego „jakby schodami” wydrążonymi przez naturę i niezliczoną ilość osób kroczących tym szlakiem. Często się zatrzymuję, gdyż z każdym krokiem widok jest coraz piękniejszy.
Śnieżnik (1425 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Ziemi Kłodzkiej i Sudetów Wschodnich. Z ciekawością chodzę po jego rozległym, wypłaszczonym szczycie i sprawdzam, jaka panorama rozpościera się z poszczególnych zakątków. Widoczność jest bardzo dobra. W końcu siadam na prowizorycznej ławce na szczycie kamieni i wpatrzony w słońce zaczynam jeść prowiant. Czy może być lepsze miejsce na piknik?
Czekam aż ostatnie promienie słońca schowają się za horyzont i rozpoczynam zejście do schroniska. Kolejny raz upewniam się, że bez kijków nie byłbym w stanie spędzić na szlaku tego niezapomnianego dnia.
PS. W ciągu dnia otrzymałem wiadomość od osoby, która chciała iść ze mną podczas weekendu, że zdecydował się pojechać w inne miejsce.
GSS etap Lądek-Zdrój – Schronisko Na Śnieżniku + Śnieżnik. Masyw Śnieżnika. Sudety Wschodnie. Główny Szlak Sudecki – informacje praktyczne
Schronisko PTTK „Na Śnieżniku”
To najlepsze miejsce jeśli chce się zobaczyć wschód lub zachód słońca na Śnieżniku. Posiada 58 miejsc noclegowych w pokojach 2, 4, 6, 8 i 10-osobowych. Spałem w pokoju 6-osobowym i byłem zadowolony z warunków. Pokój był czysty, ciepły, a materac wygodny.
W schronisku działa bufet w godzinach 8:00-20:00. W lecie można było kupić piwo do 22:00.
Sprzęt elektroniczny i telefon można naładować tylko w bufecie, dlatego jeśli komuś zależy na wcześniejszym wyruszeniu na szlak to lepiej zabrać go przed zamknięciem. W innym wypadku należy czekać do 8:00.
Z uwagi na dużą popularność schroniska sugeruję wcześniejszą rezerwację miejsca noclegowego. Rezerwację można złożyć pod numerami telefonów 748135130 i 501631134.
Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na Facebooku, Twitterze i Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl