GSS dzień 5. Etap Schronisko Na Śnieżniku – Schronisko Jagodna + Śnieżnik. Główny Szlak Sudecki
Jest 4:00, gdy budzik w telefonie zaczyna wydawać coraz głośniejsze dźwięki. Staram się jak najszybciej go zlokalizować, aby nie obudzić pozostałych osób. Przy pomocy światła z telefonu ubieram się, biorę kijki, aparat i wychodzę ze schroniska.
Ciemność nocy rozpraszam latarką i zaczynam powolną, drugą w ciągu kilku godzin wspinaczkę na Śnieżnik. Wraz z wysokością niebo przede mną, jak w palecie barw zmienia kolor z granatowego w niebieskofioletowy, aby na szczycie dojść do pomarańczowego. Już z daleka widzę, że nie jestem sam – osób chcących zobaczyć wschód słońca jest więcej. Na moje „Dzień dobry” słyszę mieszaninę polskich i czeskich pozdrowień. Tak jak inni wdrapuję się na kamienie i zaczynam wpatrywać w widnokrąg.
Spis treści
- Wschód słońca na Śnieżniku
- Średniak
- Międzygórze
- Wodospad Wilczki
- Schronisko „Na Iglicznej” i Sanktuarium „Maria Śnieżna”
- Kotlina Kłodzka
- Wilkanów
- Długopole-Zdrój
- Ponikwa
- Góry Bystrzyckie
- Autostrada Sudecka
- Schronisko Jagodna
- GSS etap Schronisko Na Śnieżniku – Schronisko Jagodna + Śnieżnik. Główny Szlak Sudecki – informacje praktyczne
Wschód słońca na Śnieżniku
Brak chmur umożliwia od pierwszych sekund śledzenie, jak słońce stopniowo wyłania się zza horyzontu. Oto wstaje nowy dzień. Świat zaczyna nabierać kolorów. Stają się one coraz bardziej wyraziste i intensywne.
Współtowarzysze bardzo szybko opuszczają Śnieżnik i mam go tylko dla siebie. To niesamowite uczucie. Sam na szczycie prawie płaskiej góry, a w zasięgu wzroku tylko wierzchołki innych gór i słońce, które pozwala zobaczyć coraz więcej. Dopiero teraz dostrzegam tablicę pamiątkową z wygrawerowaną wieżą i datami. Domyślam się, że kamienie, na których siedziałem to pozostałości po niej. Dopatruję się nawet czegoś, co wygląda jak powalony komin.
W końcu zaczynam schodzić. Tuż przed schroniskiem zauważam porozrzucane rzeczy i śpiwory. Widać nie wszyscy spali w środku.
Biorę plecak i nie czekając, aż otworzą kuchnię ruszam na szlak. Ponownie czeka mnie do przejścia ponad 30-kilometrowy odcinek.
Średniak
Początkowo idę przyjemną ścieżką biegnącą po zboczu Średniaka (1210 m n.p.m.) z kilkoma punktami widokowymi i skałkami. Dalszy szlak to naprzemienne strome zejścia, które bardzo obciążają stawy, i proste odcinki. Pierwszymi napotkanymi osobami są czterej mężczyźni w wieku ponad 60 lat, dziarsko wspinający się na Średniak. Po wyposażeniu widać, że są to osoby, które chodzą po górach. Ich widok powoduje jednak, że nie mogę przestać myśleć, czy w ich wieku będę w stanie dalej wędrować jak oni? Hmm. Mam nadzieję, że tak!
Ostatnie strome zejście kończy się wraz z dojściem do dolinki, w której płynie potok Wilczki.
Międzygórze
Wychodząc z lasu docieram do Międzygórza Górnego i asfaltową drogą biegnącą dolinką tuż obok koryta potoku schodzę do Międzygórza (575 m n.p.m.). To klimatyczna i spokojna miejscowość z zabytkowymi, drewnianymi budowlami przyciągającymi wzrok. W centrum miejscowości uzupełniam prowiant, a że zapowiadają upał, zapas płynów zwiększam do 4 litrów.
Mijam zabytkowy kościół św. Józefa i nagle przed mostem szlak znika. Okazuje się, że kolejny odcinek czerwonego szlaku z uwagi na remont jest zamknięty i powinienem zejść na żółty lub zielony. Nie za bardzo mi się to uśmiecha, gdyż minąłbym jedną z atrakcji. Domyślam się, że z uwagi na dzień świąteczny nikt nie pracuje, dlatego minąwszy ogrodzenie idę przed siebie. Część remontu została już wykonana i odcinek do wodospadu Wilczki pokonuję krocząc kostką brukową.
Wodospad Wilczki
Wodospad Wilczki ma 22 metry wysokości i jest drugim co do wysokości wodospadem w Sudetach. Ukryty w gąszczu zieleni, w otoczeniu starego lasu, mostku i tarasów widokowych robi na mnie spore wrażenie. Drobinki wody unoszące się w powietrzu nadają temu miejscu bardzo przyjemny i orzeźwiający klimat.
Oddalając się od wodospadu w końcu natrafiam na remontowany odcinek. Są to strome schody kończące się na utwardzonej leśnej drodze tuż obok skalnej baszty z kapliczką. W tym miejscu kończy się zamknięty szlak, a rozpoczyna kilku minutowy płaski odcinek, z którego rozpoczynam wspinaczkę po zboczu Iglicznej.
Schronisko „Na Iglicznej” i Sanktuarium „Maria Śnieżna”
Szlak nie prowadzi na sam szczyt Iglicznej, przechodzi natomiast w pobliżu Schroniska „Na Iglicznej” (820 m n.p.m.) i usytuowanego tuż obok Sanktuarium „Maria Śnieżna”. Przyznam, że nigdy nie widziałem, aby wokół schroniska było tyle kwiatów. Dosłownie tonie ono w nich. Jest czysto, przytulnie, aż chce się usiąść i zostać na dłużej. Niestety nie mam na to czasu.
Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna” to pełna nazwa sanktuarium położonego przy schronisku. Budynek pochodzi z końca XVIII wieku i został wybudowany w stylu późnobarokowym. Centralne miejsce na ołtarzu zajmuje replika Madonny z Dzieciątkiem z Sanktuarium Maryjnego z Mariazell w Austrii. Słynie ona z licznych cudów i uzdrowień, przez co sanktuarium stanowi popularne miejsce pielgrzymek i wycieczek. Z tarasu przed kościołem widzę Góry Bystrzyckie, w kierunku których zaczynam podążać.
Dość szybko leśną drogą schodzę z Iglicznej i dochodzę do Marianówki. Niedużej miejscowości ze stadniną koni i gospodarstwami agroturystycznymi.
Kotlina Kłodzka
Przede mną płaski odcinek Kotliny Kłodzkiej, a właściwie jej mikroregionu – Obniżenia Bystrzycy Kłodzkiej. Uwielbiam wysoką temperaturę, dlatego wędrówka otwartą przestrzenią w piekącym słońcu nie stanowi problemu. Tym bardziej przyjemnie się idzie, gdyż krajobrazy są jak z pocztówek. Krótki asfaltowy odcinek, a następnie polne drogi i mały lasek. Oznakowanie odcinka jest skąpe, ale trudno się zgubić.
Wilkanów
Dochodzę do Wilkanowa. To bardzo długa wieś łańcuchowa z kilkoma zabytkowymi budowlami, kapliczkami i figurami. Korzystam z zadaszonych ławeczek usytuowanych w centrum i robię dłuższą przerwę na uzupełnienie kalorii i płynów.
Po wyjściu z Wilkanowa szlak ponownie prowadzi drogą asfaltową, następnie polną, a przed kolejną miejscowością wchodzi do lasu.
Długopole-Zdrój
Leśna droga kończy się nagłym, ostrym zejściem tuż obok stacji kolejowej Długopole-Zdrój. To najmniejsze i bardzo ciche uzdrowisko Kotliny Kłodzkiej. Idąc podniszczonym asfaltem w stronę centrum mijam przerobiony na kawiarnię, neogotycki kościółek poewangelicki z 1893 roku i dochodzę do drewnianego Domu Zdrojowego. Przed nim znajduje się fontanna z rybką na szczycie, z której wypływa woda mineralna. Napełniwszy butelki ruszam w dalszą drogę.
Wyjście z wioski jest równe nagłe, jak wejście. Oto za dawnym Teatrem Zdrojowym wchodzę w zarośla i wspinam na niewysokie wzgórze. Gęstwina szybko się kończy, by przejść w łąki i pola. Tak jest do samej wsi Ponikwa.
Ponikwa
Na wiejskiej szosie w Ponikwie spotykam kobietę, która wygląda jakby się zgubiła. Pytam się, „Czy mogę jakoś pomóc?” W odpowiedzi słyszę, że ostatni raz była tutaj 30 lat temu i nie poznaje tego miejsca. Wydaje się, że wstrząsnął nią widok opuszczonych gospodarstw, zniszczeń jakie dokonał czas, a jednocześnie domostw zamienianych przez nowych właścicieli na domki letnie. Odpowiadam, że jestem tutaj pierwszy raz i niestety nie potrafię jej pomóc.
Góry Bystrzyckie
Wychodząc ze wsi oglądam się za siebie i po raz ostatni spoglądam na Masyw Śnieżnika. Oto dotarłem w Góry Bystrzyckie.
Mijając kamienny krzyż widzę szlak biegnący przez nieskoszoną, porośniętą krzakami łąkę. Przez moment przypomina mi się błądzenie na polach nad Komańczą. Tu na szczęście są paliki wskazujące którędy iść.
Autostrada Sudecka
Ostatnie 4 km to odcinek drogi wojewódzkiej nr 389 zwanej Autostradą Sudecką. Po całym dniu marszu to najgorsze co może być dla nóg. Dodatkowo to monotonny odcinek, który bardzo się ciągnie. Gdzieś w połowie dzwonię do schroniska i upewniam się, czy kuchnia jest otwarta. W końcu czytałem o niej dużo dobrego.
Schronisko Jagodna
Bardzo się cieszę, gdy w końcu dochodzę do położonego nad Przełęczą Spalona schroniska Jagodna (811 m n.p.m.). To miejsce słynie ze świetnej kuchni, więc zaraz po przyjściu zamawiam racuchy jagodne i koktajl jagodowy. W oczekiwaniu na zamówienie rozglądam się. Czuję tu ducha przeszłości, ale jest również dużo akcentów, które widziałem w klimatycznych kafejkach w Krakowie, czy Warszawie. Całość ładnie się komponuje i można poczuć się jak w domu. Z uwagi na dobry dojazd, klientami są przyjezdni, zapewne skuszeni dobrymi opiniami. W końcu dostaję racuchy. Palce lizać! Ponawiam zamówienie koktajlu i staram się dokończyć jedzenie, ale nie daję rady. Danie okazuje się bardzo sycące. Co z tego, że oczy by jadły, skoro żołądek mówi dość. Dawno się tak nie najadłem.
GSS etap Schronisko Na Śnieżniku – Schronisko Jagodna + Śnieżnik. Główny Szlak Sudecki – informacje praktyczne
Schronisko PTTK „Jagodna”
Schronisko PTTK „Jagodna” usytuowane jest na skrzyżowaniu szlaków oraz przy Autostradzie Sudeckiej, więc bardzo łatwo można do niego dojść lub dojechać, a naprawdę warto. Czyste pokoje i łazienki, mili pracownicy oraz rewelacyjna atmosfera to tylko niektóre atuty tego miejsca. Słynie ono ze smacznej kuchni i tego, że dania są duże, co jest prawdą. Kuchnia pracuje w godzinach. Poniedziałek-Czwartek: 9:00-19:00. Piątek: 9:00-20:00. Sobota-Niedziela: 8:30-20:00
Plusem schroniska jest również otwarta na noc jadalnia, w której można naładować telefon lub skorzystać z czajnika. Rezerwację miejsca noclegowego można dokonać pod numerami telefonów 695 777 635, 74 811 98 16.
Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na Facebooku, Twitterze i Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl