cruz de ferro astorga el acebo camino de santiago relacja camino france droga szlak swietego jakuba hiszpania
cruz de ferro astorga el acebo camino de santiago relacja camino france droga szlak swietego jakuba hiszpania

23 dzień pielgrzymki – Astorga – El Acebo – 37,1 km

2
2 minutes, 22 seconds Read

Camino de Santiago (szlak świętego Jakuba) 23 dzień pielgrzymki – Astorga – El Acebo

Wychodząc z Astorgi, spostrzegam, że niektórzy pielgrzymi przechodzą na drugą stronę i zatrzymują się przy małej kapliczce. Gdy podchodzę bliżej, odczytuję na tablicy umieszczonej obok kranu napis, „Wiara, źródło zdrowia”. Podobnie jak inni piję wodę i idę dalej.

Ermita del Ecce Homo

W niedalekiej odległości od miasta widzę przed sobą „zbliżające się” góry. Cieszę się, w końcu będzie odcinek górski. Idę szybko, gdyż wiem, że muszę przejść sporo kilometrów.

Cruz de Ferro

Trasa biegnie obok Cruz de Ferro. Miejsce to przez niektórych pielgrzymów uważane jest za „magiczne”, a u niektórych wywołuje wzruszenie, Nie wiem, czy je wywołuje samo miejsce, czy informacje i przedmioty umieszczone na krzyżu.

Cruz de Ferro

Wielu pielgrzymów, którzy wyruszają na Camino, zabierają spod swojego domu kamyk. Ma on symbolizować grzechy i właśnie pod tym krzyżem należy go zostawić. Jak widać, dużo pielgrzymów już to zrobiło.

Idąc dalej, trafiam na ładne fioletowe kwiaty z pomarańczowym pręcikiem. Nie mają liści i wyglądają jakby ktoś zerwał kwiat i położył na ziemi. Ciut przypominają mi krokusy.

Zimowit jesienny

Idę prawie 40 km, a to dlatego, że w miejscu, w którym planowałem zostać na noc w Manjarin, nie ma toalety, bieżącej wody, za to jest dużo zwierząt i niezbyt czysto.

Albergue w Manjarin

Spotykam tam miłą Turczynkę na co dzień mieszkającą w Belgii. Zatrzymała się w tym miejscu 10 dni wcześniej i za pomoc przy zwierzętach i sprzątaniu nic nie płaci za pobyt i jedzenie. Bardzo miło się z nią rozmawia, ale gdy pokazuje mi pogryzione ręce i nogi, raczej przez pchły lub pluskwy niż przez komary, to już wiem, że powinienem iść dalej.

El Acebo

W końcu dochodzę do małej miejscowości El Acebo i zostaję w miłej parafialnej albergue Apostol Santiago (znowu donativo), w której oprócz noclegu można dostać kolację i śniadanie. W tym samym miejscu zatrzymuje się również ksiądz, który wędruje z klerykami. Gdy po kolacji wyciągają instrumenty muzyczne i zaczynają śpiewać, każdemu z nas trudno usiedzieć w miejscu.

Szkoda, że nie ma więcej takich klimatycznych miejsc. Jest to kolejne bardzo miłe zakończenie dnia.

Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na FacebookuTwitterze Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl.

Similar Posts

2 Comments

  1. Mariusz says:

    Znów zaznaczę tutaj swoje istnienie i powiem że ten kwiatuszek to :
    Bulbocodium vernum – zimowit wiosenny.
    Mnie tez się podoba:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *