Czy Prudnik może być dobrym miejscem, by rozpocząć realizację marzenia? Dla mnie tak! To tutaj, obok dworca kolejowego znajduje się czerwona kropka oznaczająca początek (lub koniec) Głównego Szlaku Sudeckiego (GSS). Przede mną samotne przejście ok. 440 km. Tyle wynosi długość trzeciego najdłuższego szlaku górskiego w Polsce, po Głównym Szlaku Beskidzkim i niebieskim szlaku granicznym.
Spis treści
Początek Głównego Szlaku Sudeckiego
W przeciwieństwie do Beskidów Sudety są mi prawie nieznane. Efektem tego było podekscytowanie, które obudziło mnie już o 5:00 rano. Cierpliwie musiałem jednak zaczekać do 8:00. Oprócz tego, że chcę przejść szlak, to w miarę możliwości, chciałbym również zobaczyć zabytki oraz ciekawe miejsca położone przy szlaku.
Robię pamiątkowe selfie i ruszam w stronę centrum Prudnika.
Prudnik
Przechodzę mostek na rzece Prudnik i prowadzony przez szlak mijam Arsenał, Wieżę Dolnej Bramy, rynek oraz wieżę Woka.
Przed wejściem do parku miejskiego zbaczam na chwilę do willi Hermanna Fränkla, aby ją zwiedzić. Przewodnikiem jest jedna z pań mieszczącego się w środku Prudnickiego Ośrodka Kultury. Ciekawie opowiada o historii budynku oraz miasta. Pokazuje, które elementy wnętrza są oryginalne, a które odtworzone. Po zwiedzeniu willi wbijam do książeczki GOT pierwszą pieczątkę i ruszam dalej.
Przechodzę przez park i drogą asfaltową kieruję się w stronę Koziej Góry (317 m n.p.m.). Prudnik ma wiele atrakcji wartych zobaczenia. Kolejnymi, które mam okazję zobaczyć są piękny pałac rodziny Fipper oraz bielona kapliczka świętego Antoniego.
Wieża widokowa na Koziej Górze
Tuż przed samym szczytem droga skręca w lewo i dochodzę do wieży widokowej na Koziej Górze. Widzę z niej Prudnik oraz szczyty Gór Opawskich, w którym kierunku zmierzam.
Poniżej wzniesienia znajduje się sanktuarium św. Józefa. To właśnie w usytuowanym tu klasztorze oo. franciszkanów od 6 X 1954 roku do 27 X 1955 roku więziony był Prymas Polski Stefan Wyszyński. Wchodząc do środka, dowiaduję się, w jakich warunkach był przetrzymywany. Słyszę ponadto o donosach, jakie na prymasa składali przebywająca z nim siostra zakonna oraz kapelan.
Dalszy szlak to przyjemna ścieżka prowadząca przez lasy i obok pól uprawnych. Czuję się, jakbym spacerował po parku. Teren jest prawie płaski i spacer po nim jest bardzo przyjemny.
Masyw Długoty
Na chwilę zatrzymuję się na szczycie Kobylicy (395 m n.p.m.) obok pomnika. Poświęcony jest niemieckiemu pisarzowi epoki romantyzmu Josephowi von Eichendorff.
Kolejny przystanek robię przed szczytem Długoty (457 m n.p.m.). Znajduje się tutaj rząd kamieni z przymocowanymi na nich tablicami i posadzonymi obok drzewkami. Największy głaz upamiętnia Józefa Waścińskiego, który zmarł na szlaku w dniu 10.03.2012 roku. Przypomina mi się pierwszy dzień na Camino de Santiago. To właśnie pomiędzy Saint Jean Pied de Port, a Roncesvalles zobaczyłem najwięcej tablic i krzyży upamiętniających zmarłych pielgrzymów.
Schodząc z Długoty, w oddali dostrzegam najwyższy szczyt polskiej części Gór Opawskich — Biskupią Kopę (890 m n.p.m.). Droga do niej jest jednak daleka.
Ponownie ją widzę z wieży widokowej wybudowanej tuż obok Szkolnego Schroniska Młodzieżowego w Wieszczynie. Drugim ciekawym obiektem w miejscowości jest kaplica św. Tymoteusza i Aurelii z początku XIX wieku.
Po wyjściu z wioski szlak skręca na zachód. Polna droga prowadzi wśród sielankowych krajobrazów. Królują tu dojrzałe łany zbóż, rzepaku oraz różnokolorowe kwiaty i zioła.
W okolicy Trzebieszowa nagle szlak zanika, jednak wkrótce go odnajduję.
Masyw Biskupiej Kopy
Tuż za „Łowiskiem na wyspie” w Pokrzywnej szlak wchodzi do lasu i łagodnie zaczyna się wspinać. Idę szybko, gdyż słyszę odgłos pił mechanicznych, a na ścieżce jest dużo powalonych drzew.
Zatrzymuję się dopiero na szczycie Szyndzielowej Kopy (533 m n.p.m.). Pełno na niej pożółkłej trawy ładnie kontrastującej z drzewami i błękitem nieba.
Szybko przechodzę przez Zamkową Górę (571 m n.p.m) i rozpoczynam wdrapywać się na Srebrną Kopę (785 m n.p.m.).
Po wyjściu z lasu moim oczom ukazuje się smutny widok wykarczowanego zbocza. Pozostały pojedyncze drzewa, sucha trawa, platforma widokowa oraz ambona myśliwska. Zerkając za siebie, widzę jednak piękną panoramę.
Srebra Kopa
Srebra Kopa to druga co do wysokości góra polskiej części Gór Opawskich. Na szczycie wśród powalonych drzew stoi niewzruszony „kamienny szałas”. Pojawia się również kilku turystów i rowerzystów. Zwabieni zostali pięknymi widokami oraz nowo powstałą, szeroką drogą.
Na szczęście czerwony szlak po kilku metrach odbija z drogi w lewo i ścieżka ostro podąża do góry. Wychodząc na najwyższe wzniesienie Gór Opawskich, często się zatrzymuję. Widoki są wprost rewelacyjne.
Przed wejściem na szczyt mijam Krzyż Pojednania. W końcu zdobywam najwyższych szczyt Gór Opawskich — Biskupią Kopę (890 m n.p.m.). Stoi na niej 18-metrowa wieża zabytkowa wieża wybudowana w 1898 roku. Budowla znajduje się już po czeskiej stronie.
Kupuję bilet i wchodzę na górę. Roztacza się z niej rozległy widok na przygraniczne miejscowości Polski i Czech oraz kolejne pasma górskie.
Zejście z Biskupiej Kopy jest równie strome co wejście, ale szersze i częściej wybierane przez grupy turystów dopytujących się „Czy daleko jeszcze?”. Większość z nich idzie z Górskiego Domu Turysty „Pod Biskupią Kopą”. To jedyny taki obiekt w Górach Opawskich, oddalony od szczytu Biskupiej Kopy tylko o 700 metrów.
Jarnołtówek i Podlesie
Po wyjściu z lasu wchodzę do Jarnołtówka, gdzie uzupełniam zapas wody. Najciekawszymi obiektami w miejscowości są barokowa figura św. Jana Nepomucena z przełomu XVIII i XIX wieku, usytuowana w centrum wsi i czerwony, neogotycki kościół św. Bartłomieja Apostoła wzniesiony na początku XIX wieku.
W drodze do Podlesia mijam kolejne wyjątkowe miejsce – „kamień wisielczy” z wyrytą datą 1586 oraz literami AEPSW. Wiąże się z nim ciekawa legenda. Mówi o pochowanym pod nim hrabi von Wimmersberg, panu na zamku w Ondřejovicach, samobójcy, który po śmierci zaczął w nim straszyć. Pochowanie jego ciała w tym miejscu oraz przykrycie grobu głazem miało zakończyć straszenie.
Dochodząc do Podlesia, mijam neogotycki kościół św. Jerzego wybudowany w latach 1907-08 i zaczynam wspinać się na Górę Parkową, zwaną też Górą Chrobrego.
Góra Parkowa i Głuchołazy
Tuż przed szczytem w cieniu drzew zostaję zaatakowany przez „stado wściekłych” meszek. Widocznie uznały, iż idealnie nadaję się na przekąskę. Małe, czarne owady dziesiątkami siadają na odsłoniętych kończynach i wplątują się we włoski. Nic sobie nie robią z tego, że każde uderzenie dłoni kończy ich krótkie życie. Dopiero wyjście na słońce osłabia ich apetyt.
Docieram na Przednią Kopę (495 m n.p.m.). Z ciekawości sprawdzam w telefonie, co widzę przed sobą? Okazuje się, że są to ruiny kamiennej wieży widokowej z 1898 roku oraz dobudowanym do niego w 1927 roku, a w późniejszych latach przebudowanym schronisku. Szkoda, że taki obiekt niszczeje, zamiast służyć ludziom.
Do Głuchołaz docieram wraz z ostatnimi promieniami słońca. Jedynym zabytkowym obiektem otwartym o tej porze jest barokowy kościół parafialny pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Wychodząc z niego, żałuję, że nie mam czasu, aby zwiedzić miasto. Mówię sobie, że jeszcze tu wrócę, gdyż to, co widzę, bardzo mi się podoba.
GSS etap Prudnik – Głuchołazy. Główny Szlak Sudecki. Góry Opawskie – informacje praktyczne
Mapa GSS etap Prudnik – Głuchołazy. Główny Szlak Sudecki. Góry Opawskie
- Wieża widokowa na Biskupiej Kopie. Wstęp płatny. Można płacić w złotówkach oraz koronach czeskich. Godziny otwarcia: od maja do października codziennie od 9:00 do 18:00, od listopada do kwietnia tylko w weekendy, święta i w czasie ferii od 11:00 do 15:00. Poza wymienionymi terminami można umówić zwiedzanie przez telefon.
Nocleg Głuchołazy
Miałem problem, aby znaleźć nocleg w Głuchołazach. Dzwoniąc często słyszałem, że nie ma wolnych miejsc, albo na jedną noc to nie przyjmują. Często kwoty, które podawano nijak miały się do taniej wyprawy. W rezultacie zarezerwowałem nocleg w agroturystyce oddalonej 15 minut od szlaku. W internecie miała dobre opinie. Na miejscu okazało się, że pokój śmierdzi papierosami, a w łazience jest grzyb. Dlatego nie polecam tego miejsca. Przy dwóch osobach dobrą opcją może być nocleg w Willi Zdrojowej.
Podobał Ci się mój wpis? Dołącz do podróży na Facebooku, Twitterze i Instagramie, aby zawsze być na bieżąco. Zapraszam również do lektury innych wpisów na https://podrozebezosci.pl