Jezioro Como (Lago di Como, Lago Lario) to trzecie największe jezioro Włoch, a jednocześnie najgłębsze jezioro alpejskie. Gdy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia znad jeziora to wiedziałem, że kiedyś muszę sprawdzić, czy w rzeczywistości wygląda ono tak pięknie jak na fotografiach. Małe romantyczne miasteczka, palmy, dużo kwiatów, błękitna woda, a w tle szczyty Alp. W wyobraźni widziałem siebie spacerującego uliczkami Como, Varenny, Lenno czy Bellagio oraz podczas rejsu po wodach jeziora. W końcu kupiłem bilet lotniczy i postanowiłem zaplanować pobyt w taki sposób, by w jeden dzień zobaczyć najpiękniejsze miejsca i najciekawsze atrakcje nad jeziorem Como.
Spis treści
Jezioro Como w jeden dzień. Zwiedzanie i najciekawsze atrakcje.
Podróż nad jezioro rozpoczynam od porannego pociągu ze stacji Milano Centrale do Como San Giovanni. Nie przejmuję się, że jak to we Włoszech ma on kilku minutowe opóźnienie, gdyż sam przejazd trwa tylko 36 minut.
Miasto Como we Włoszech
Como to największe miasto nad jeziorem, którego początki sięgają epoki brązu. Położone jest 40 km na północ od Mediolanu, a zamieszkałe przez około 84 000 mieszkańców.
Wychodząc z dworca zwracam uwagę na ciekawą rzeźbę. Przedstawia ona dwie olbrzymie dłonie (Monumento ai Caduti per Servicio) i została poświęcona osobom poległym w czasie służby. Napis na tablicy informuje, że „Jedna ręka aktywnie służy krajowi w obronie wartości instytucjonalnych, druga zaś jest ranna w służbie”.
Jest sobotni wczesny poranek i ulice miasta wyglądają jak wymarłe. Dopiero co pojedyncze kawiarnie otwierają swoje podwoje aby kusić przechodzących turystów i mieszkańców do wypicia porannej kawy. Nie ulegam pokusie i idę dalej w poszukiwaniu pierwszego miejsca, które chciałbym zobaczyć.
Bazylika San Fedele (Basilica di San Fedele) znajduje się niedaleko centrum miasta. Została wybudowana w 1120 roku w stylu romańskim w miejscu dawnego kościoła z VII wieku. Panuje w niej cisza i nastrój modlitwy, dlatego wolno rozglądam się po wnętrzu. Moją szczególną uwagę zwracają: fresk z 1505 roku przedstawiający Madonnę na tronie z dzieckiem między świętymi Sebastianem i Rocco, niewielki obraz Maryi z dzieciątkiem wokół którego widzę wiele zawieszonych wotów dziękczynnych oraz piękny ołtarz, nad którym widnieje fresk z XVII wieku.
Tuż przed bazyliką znajduje się niewielki plac, na którym bez pośpiechu rozkładane są stragany. Dominują na nich biżuteria i drobne wybory dekoracyjne.
Pozostałością po Rzymianach w Como są Termy Rzymskie (Le Terme di Como Romana) usytuowane obecnie nad zadaszonym parkingiem. Może przez to w jakim miejscu się znajdują, ale pomimo, że pochodzą z I i II wieku nie wzbudzają one we mnie dużych emocji.
Inaczej jest z budowlą, którą widać z daleka. To wysoka na 87 m gotycka katedra w Como (Duomo), stanowiąca centrum miasta. Podobnie jak katedra w Mediolanie jej budowa trwała kilka wieków, dokładnie od 1396 do 1770 roku. To właśnie ta katedra uznawana jest za ostatnią gotycką katedrę we Włoszech. Wnętrze podzielone jest na trzy nawy, a ściany przyozdobione obrazami oraz arrasami. Z uwagi na nabożeństwo nie spędzam w niej dużo czasu tylko wychodzę, by dokładnie przyjrzeć się fasadzie.
Przylega do niej jeszcze jeden budynek. To stary ratusz (Palazzo del Broletto), którego początki sięgają roku 1215, czyli „pamięta czasy” gdy w miejscu obecnej katedry stała jej poprzedniczka.
Na prawo od głównego wejścia moją uwagę zwraca duży budynek Teatro Sociale, którego inauguracja nastąpiła w 1813 roku. Do dnia dzisiejszego obywają się w nim przedstawienia teatralne, wystawiane są opery oraz stanowi miejsce koncertów.
Tylko 350 metrów dzieli katedrę od przystani promowej. Pomimo tłumu udaje mi się znaleźć puste okienko kasowe i porównując ceny biletów dochodzę do wniosku, że w moim przypadku taniej wyjdzie kupno biletów pojedynczych niż biletu całodziennego, co też czynię. Kilka minut oczekiwania i już zajmuję miejsce z przodu promu, by rozpocząć rejs po jeziorze Como.
Opuszczając miasto mam jeszcze okazję zobaczyć z odległości trzy kolejne atrakcje Como. Są to: kolejka linowo-terenowa, którą można wyjechać do położonej wyżej miejscowości Brunate (Funicolare Como-Brunate), klasycystyczna Tempio Voltiano – świątynia poświęconą Alessandro Volta oraz molo, na którego końcu postawiono rzeźbę Life Electric upamiętniającą tego samemu wynalazcę baterii. Alessandro Volta to jedna ze znanych postaci związana z Como. To właśnie w tym mieście urodził się i zmarł.
Rejs po jeziorze Como
Martwiłem się, że podczas rejsu niebo będzie zasłane chmurami, ale jakby na zamówienie wraz z odbiciem od brzegu zza chmur wyłania się słońce i robi się coraz cieplej. Pierwszy etap to rejs do miejscowości Lenno. Zajmuje on 1,5 h, ale mija mi bardzo szybko, gdyż prom nie płynie tam bezpośrednio, ale zatrzymuje się w kilku innych miejscowościach, co daje możliwość podziwiania ich z bliska. Najchętniej wysiadłbym w każdej z nich, pospacerował i porobił zdjęcia, niestety nie mam tyle czasu. Przez cały rejs siedzę jak na szpilkach z aparatem w dłoni, i gdy tylko widzę coś co mi się podoba, od razu wstaję i upamiętniam to na fotografii. Inni turyści szybko nudzą się mijanymi willami, miasteczkami i widokami, mnie jednak wciąż mało.
Lenno i Villa del Balbianello
W końcu w oddali zauważam wysunięty w głąb jeziora półwysep, a na nim kształty znane ze zdjęć. To Villa del Balbianello, uważana za najpiękniejsze miejsce na jeziorze Como.
Wraz z kilkoma osobami wysiadam w Lenno i kieruję się w lewo, wzdłuż romantycznej promenady. Droga do Villi jest dobrze oznakowana i za promenadą prowadzi w kierunku wzgórza. Na rozwidleniu wybieram drogę krótszą i łatwiejszą, biegnącą wzdłuż lewego stoku.
Ogrody oraz sama Villa robi piorunujące wrażenie na każdej osobie, która tutaj przybywa. Precyzyjnie przystrzyżone drzewa, krzewy i trwa, duża ilość kwiatów oraz bajkowe kolory, to wszystko nie może się nie podobać. Całe otoczenie jak i widoki wyglądają jak sceneria bajowego filmu oraz prowokują do robienia zdjęcia za zdjęciem.
W osobnym wpisie znajdziesz więcej informacji oraz zdjęć z Villi oraz ogrodu.
Z żalem opuszczam to miejsce, ale pora wyruszyć do kolejnej miejscowości. W oczekiwaniu na prom daję się skusić i kupuję „oryginalny” ręcznie robiony włoski lód. Siadam na ławeczce i delektuję się jego słodkim, wyrazistym smakiem.
Bellagio
Drugi etap rejsu trwa niecałe 30 minut. Przed przypłynięciem do Bellagio szczególnie interesuje mnie zobaczenie choćby z oddali Villi Carlotta. Wiem, że podczas drugiej wizyty nad jeziorem to będzie jedno z tych miejsc, które na pewno zwiedzę.
Bellagio nazywane jest „Perłą jeziora”. To nieduża miejscowość na czubku długiego, pokrytego pagórkami przylądka, położona pomiędzy dwoma południowymi gałęziami jeziora Como. Już na brzegu zauważam, że to bardzo eleganckie miejsce z piękną i kolorową zabudową, gustownymi butikami, kawiarenkami, restauracjami i … sporą liczba turystów.
Staram się zgubić na wąskich uliczkach, by poczuć atmosferę tego miejsca. W powietrzu rozchodzi się słodkich zapach kwiatów, pizzy i wonnej kawy.
W drodze na cypel wstępuję na chwilę do romańskiej bazyliki San Giacomo (Basilica di San Giacomo) wybudowanej na przełomie XI i XII wieku. W przeciwieństwie do uliczek nie ma w niej turystów. Wnętrze jest ciemne rozświetlone przez lampy w kształcie latarni oraz punktowe oświetlenie ołtarza i fresków. To dobre miejsce, by choć na chwilę schronić się przed słońcem oraz w spokoju obejrzeć malowidła i posągi.
Przylądek Spartivento pomimo, że oddalony od przystani tylko o 10 minut, nie jest tak zatłoczony jak centrum miejscowości. Rozpościerają się z niego wspaniałe widoki na północne krańce jeziora, w tym na ośnieżone pod koniec maja szczyty Alp.
Widzę, że niektóre osoby mają na sobie stroje kąpielowe i chłodzą się w jeziorze. Ja jednak zamaczam tylko stopy i stwierdzam, że pomimo iż woda wydaje się być cieplejsza niż w lipcu w Bałtyku, to kąpiel pozostawię na kolejną wizytę.
Przylądek to idealne miejsce na piknik. Rozkładam się na trawce w cieniu drzew i obserwuję otoczenie. Kontroluję również czas, by zdążyć na kolejny prom.
Wracając do centrum stwierdzam, że będę musiał kiedyś wrócić i zostać na noc, by zobaczyć, jak wygląda miejscowość, gdy już wszyscy kilkugodzinni turyści odpływają, a nastaje spokój i cisza.
Varenna i zamek Vezio
Trzeci rejs trwa tylko 13 minut. Dzięki niemu wysiadam na wschodnim brzegu jeziora w miejscowości Varenna. To jedno z najpopularniejszych miejsc nad jeziorem. Swoją popularność zawdzięcza malowniczemu położeniu, kolorowym dawnym domom rybackim, jachtom, motorówkom, kilku atrakcjom oraz dobremu skomunikowaniu. Zanim jednak pójdę zwiedzić miejsce, dla którego tutaj przypłynąłem ruszam za innymi turystami w prawo dróżką wzdłuż jeziora. Mijam urokliwą zatoczkę i idę dalej w stronę centrum miejscowości. W informacji turystycznej otrzymuję przydatną mapę oraz dowiaduję się, jak kursują pociągi do Mediolanu. Krótka wizyta w położonym tuz obok kościele świętego Jerzego (Chiesa di San Giorgio) i zgodnie z otrzymanymi wskazówkami udaję się do ruin zamku Vezio, które górują nad miastem.
Na szczyt docieram pół godziny przez zamknięciem kasy, dzięki czemu mam zamek tylko dla siebie. Trud związany ze wspinaczką jak najbardziej opłacił się, gdyż widoki o tej porze dnia są rewelacyjne. Dodatkowo po porannym zachmurzeniu nie ma już śladu, a niebo przybrało piękny błękitny odcień. Czasem żałuję, że nie ma ze mną mojej rodziny lub przyjaciół, by mogli zobaczyć to co ja widzę. Właśnie w tym momencie to czuję, staram się jednak zrobić jak najwięcej zdjęć, by chociaż w części im to pokazać.
W drodze powrotnej ponownie prawie biegnę, gdyż nie chcę przegapić zachodu słońca. Na mapie znajduję informację, że na lewo od przystani znajduje się plaża i tam podążam. Niestety okazuje się, że jest z niej marny widok na jezioro, dlatego przeskakuję na przymocowany opodal pływający pomost i tam kontempluję chwilę. Tuż przed samym zachodem udaję się na małą kamienistą plażę usytuowaną w zatoce, którą wcześniej mijałem.
Zmiana lokalizacji umożliwia mi jednoczesne obserwowanie słońca oraz miasteczka mieniącego się fantazyjnymi kolorami. Zachód słońca to dla mnie rodzaj magicznego spektaklu, którego jestem fanem.
Wraz z zniknięciem słońca ruszam w stronę stacji kolejowej. O tej porze kasa biletowa jest już zamknięta, więc bilet kupuję u konduktora i wracam do Mediolanu. Myślę, że właśnie ten dzień najdłużej zapamiętam z mojego pobytu w Lombardii.
W osobnym wpisie znajdziesz więcej informacji oraz zdjęć z Varenny oraz zamku Vezio.
Na koniec chciałbym zdradzić, dlaczego zdecydowałem się rozpocząć rejs w Como, a zakończyć w Varennie?
Jak spojrzysz na poniższą mapę to zauważysz, że Como jest położone w południowo-zachodnim rozwidleniu jeziora. Prom odpływający z tego miasta płynie wzdłuż zachodniego wybrzeża i zatrzymuje się w miejscowościach położonych na tym wybrzeżu. Odpływając z Como do południa wiedziałem, że w tym czasie to wybrzeże będzie bardziej „nasłonecznione”, przez co lepiej widoczne. Sytuacja zmienia się po południu kiedy to piękniej prezentują się Bellagio i Varenna. Takie rozplanowanie podróży dało mi również możliwość zobaczenia w ciągu jednego dnia czterech różnych miejsc, a dodatkowo nie byłem zmuszony wracać tą samą trasą (czego nie lubię :)).
Zapraszam do lektury pozostałych wpisów z Lombardii:
Jezioro Como – informacje praktyczne, atrakcje, zabytki, ciekawe miejsca, co warto zobaczyć i zwiedzić, przewodnik
Como
- Bazylika San Fedele (Basilica di San Fedele) Wstęp darmowy. Otwarta codziennie w godzinach 08:00-12:00 i 15:30-19:00.
- Termy Rzymskie (Le Terme di Como Romana) Wstęp darmowy. Godziny otwarcia: wtorek – czwartek 10:00-14:00 i sobota 10:00-18:00.
- Katedra w Como (Chiesa Cattedrale di Como) Wstęp darmowy. Godziny otwarcia: poniedziałek – sobota 7:30-19:30, niedziela i święta 7:30-20:00. W czasie nabożeństw obowiązuje zakaz zwiedzania.
Lenno i Villa del Balbianello
- Informacje praktyczne można znaleźć pod koniec wpisu poświęconemu Villi.
Bellagio
- Bazylika San Giacomo (Basilica di San Giacomo) Wstęp darmowy. Otwarta codziennie w godzinach 08:00-19:00.
Varenna i Zamek Vezio
- Informacje praktyczne można znaleźć pod koniec wpisu poświęconemu Varennie.
Jak dojechać nad jezioro Como?
- Jezioro Como położone jest w północnych Włoszech, w regionie Lombardia.
- Najprościej dostać się nad jezioro z Mediolanu lub Bergamo, które są dobrze skomunikowane z Polską. Bezpośrednio dolecisz z sześciu miast: Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Katowic oraz Warszawy. Ruch lotniczy z Polski obsługują dwa lotniska: Mediolan Malpensa (MXP) oraz Mediolan-Bergamo (BGY). Za bilet w dwie strony zapłacisz już od 78zł. Najlepsze ceny biletów znajdziesz TUTAJ.
- Z Mediolanu do Como można dojechać bezpośrednim pociągiem.
- Z Bergamo do Como można dojechać pociągiem z przesiadką w Milano Centrale lub Monza.
- Należy pamiętać, że we Włoszech przed wejściem do pociągu należy skasować bilet, ewentualnie napisać na nim datę oraz godzinę, o której pociąg odjeżdża. Przejazd z nieskasowanym biletem wiąże się z wysokim mandatem.
- Rozkład jazdy pociągów można znaleźć na https://www.trenord.it/en/, natomiast informacje o aktualnych godzinach kursowania promów można znaleźć na https://www.navigazionelaghi.it/home.
Jezioro Como noclegi
W miejscowościach położonych nad jeziorem można znaleźć duży wybór noclegów. Z uwagi na popularność tego miejsca sugeruję jednak dokonać rezerwacji wcześniej, by znaleźć nocleg w przystępnej cenie. W wyborze najlepszego pomoże ta strona.